Kuba Piątek na najdłuższym etapie rozegranym w piątek został sklasyfikowany na 22. pozycji, ale w sobotę mało brakowało, a zakończyłby udział w tegorocznej odsłonie rajdu – Druga część dzisiejszego etapu została odwołana. W momencie kiedy decyzja została podjęta, ja byłem jeszcze na trasie – relacjonuje wydarzenia z soboty Kuba Piątek.
– Tuż przed startem drugiej części podzielonego dziś odcinka specjalnego zaczęło mocniej padać. Na ósmym kilometrze przez trasę zaczęła płynąć rzeka. Nurt był bardzo rwący. Wszedłem w rzekę z motocyklem, żeby przepchać go na drugą stronę. Woda przewróciła mnie razem z motocyklem i porwała go ze sobą. Motocykl przepłynął jakieś dwadzieścia metrów, zahaczył o coś i zatrzymał się. Nie zdążył spaść do wodospadu, który był kawałek dalej. Miałem szczęście w nieszczęściu. Jak zobaczył to jadący za mną zawodnik, zawrócił wszystkich pozostałych i wrócili na start. Byłem ostatnim, który pojechał w tych warunkach. Zaraz potem drugą część etapu odwołano. Nawet udało się odpalić zalany motocykl, przejechałem nim jeszcze dwa kilometry, ale później stanął i już nie był w stanie jechać. Już takie moje szczęście, jak coś takiego ma się przytrafić, to przytrafi się mnie. Zawodnik przede mną przejechał bezproblemowo, a ja startowałem dwie minuty po nim i już się nie dało.
Lublinianin zajął ostatecznie 28. miejsce i w generalce po ośmiu etapach zajmuje 29. lokatę. W niedzielę natomiast zawodnicy odpoczywali od ścigania. Kuba Piątek spędził ten czas w hotelu i cały czas był w kontakcie z mechanikami, którzy starali się optymalnie przygotować jego motocykl na 9.etap.
– Dobrze, że mieliśmy jeden dzień wolnego, bo jestem trochę podziębiony. Mam nadzieję, że to nie wpłynie na moją jazdy w końcowych etapach rajdu. - W tym roku pogoda płata nam figle. Czasem jest straszny upał, a za pół godzin pada deszcz ze śniegiem. Ogólnie jestem zadowolony z tempa jakim jadę, nawet przyznam że nie spodziewałem się, że moja strata do czołówki będzie taka mała. Grupa jest wyrównana i ciężko mi się przebić wyżej – dodaje Piątek. – Organizatorzy mówią, że Dakar dopiero się zacznie – mówi uśmiechnięty lublinianin.
Dziś Kubę Piątka czeka odcinek specjalny: Salta – Belen o długości 766 km. Odcinek specjalny będzie natomiast liczył 393 km.