W czwartej kolejce Edach Budowlani Lublin zmierzą się z Lechią Gdańsk. Początek niedzielnego spotkania o godzinie 13. Mecz transmitować będzie Polsat Sport Fight.
Po dwóch tygodniach przerwy lublinianie wracają do rozgrywek. Do Lublina zawita gdańska Lechia, piąta ekipa minionego sezonu. Edach Budowlani na razie nie mają zbytnio powodów do świętowania. W trzech dotychczas rozegranych meczach schodzili z boiska w roli pokonanego.
Na inaugurację nie sprostali Awencie Pogoni Siedlce ulegając 17:24. W drugiej kolejce i debiucie przed własnymi kibicami przegrali dość nieszczęśliwie z Juvenią Kraków 6:12. Natomiast w trzeciej serii gier polegli w Warszawie ze Skrą 32:48. Również w stolicy, na inaugurację przegrali gdańszczanie (9:29). W dwóch ostatnich spotkaniach Lechia już była górą. Najpierw zwyciężyła 54:19 na wyjeździe z beniaminkiem Spartą Jarocin, a następnie na swoim boisku ograła Orkana Sochaczew 25:19.
Spotkanie w Jarocinie ostatecznie zweryfikowane zostało jako walkower dla Lechii z utrzymaniem wyniku. Taki dorobek plasuje rugbystów z Wybrzeża na wysokim trzecim miejscu z dziewięcioma punktami. O sześć mniej zgromadzili lublinianie, którzy zajmują przedostatnią lokatę. Patrząc na dotychczasowy dorobek obu ekip w roli faworyta będą goście z Gdańska. – I niech już tak zostanie – mówi szkoleniowiec Edach Budowlanych Stanisław Więciorek. – Przyjeżdża do nas bardzo mocna drużyna dobrze przygotowana do sezonu.
Lubelscy rugbyści solidnie przepracowali dwa ostatnie wolne tygodnie. – Zawodnicy, którzy zasilili nasz skład nadrabiali braki treningowe. Bardzo liczę na kopacza Daniela Tomanka, który w kończącym się tygodniu ćwiczył precyzję kopów. Dzisiejsze rugby nie może funkcjonować bez takiego zawodnika. Wykorzystując jego umiejętności można wygrać mecz – mówi Więciorek.
Od września w sztabie szkoleniowym lubelskiego klubu jest Piotr Jurkowski. Popularny Gacek odpowiada za formację ataku. – Takiej klasy specjalisty było nam potrzeba. Jest odpowiedzialny za atak, ja za młyn oraz za wyniki zespołu. Zawsze konsultujemy sprawy zawodowe – mówi Więciorek. Popularny Więcor dodaje: jeżeli zaprezentujemy się dużo lepiej niż ostatnio to możemy osiągnąć ciekawy wynik. Treningi i postawa zawodników pozwala mieć nadzieję na dobrą grę.
Trener Więciorek nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanego Dawida Rabusniaka. Mecz obejrzymy także w telewizji Polsat Sport Fight. – Choć do poziomu krajów, w których telewizja w rugby odgrywa ważną rolę jeszcze nam bardzo daleko, to liczymy, że szklany ekran zmobilizuje ich do bardziej wytężonej pracy i solidnej gry. Nie chcę razem z zawodnikami składać konkretnych deklaracji. Mogę jednak obiecać walkę i zaangażowanie w osiągnięcie korzystnego wyniku – mówi Więciorek.