W wobotę o godz. 13.30 zostanie rozdany pierwszy komplet medali w skokach narciarskich. O tytuł mistrza olimpijskiego powalczą Kamil Stoch, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Maciej Kot
Największe szanse na złoto ma oczywiście Kamil Stoch, broniący tytułu podwójnego mistrza olimpijskiego z Soczi sprzed czterech lat, ale tak naprawdę każdy z naszych reprezentantów może stanąć na podium. Stefan Hula i Dawid Kubacki wymieniani są w jednym rzędzie z takimi zawodnikami, jak Andreas Wellinger, Daniel-Andre Tande czy Johann-Andre Forfang, a Maciej Kot, który przed rokiem wygrał tu przecież próbę przedolimpijską, skacze tylko nieznacznie krócej. Biało-Czerwoni są tak mocni, że ze składu wypadł Piotr Żyła, który w miniony weekend stał na podium w Willingen. W Pjongczang również skacze daleko. Po prostu nieco bliżej niż koledzy.
– Nie przeżywam tego jakoś mocno. Było jasne, że odpadnie ten, kto na treningach będzie lądował najbliżej. Koledzy byli lepsi, więc biorę szalik i idę im kibicować – powiedział Żyła w rozmowie z portalem skijumping.pl.
Polacy zdominowali poranne środowe treningi. Podczas każdej z trzech serii za każdym razem w pierwszej trójce było dwóch reprezentantów naszego kraju. Wieczorne zajęcia odpuścili na rzecz treningu siłowego. I to właśnie z tego powodu, czując lekkie zmęczenie, w czwartek skakali nieco bliżej. Oczywiście wciąż daleko, o czym świadczą miejsca w czołówce serii próbnej i kwalifikacji, ale nie tak daleko jak Andreas Wellinger, który wygrał trening oraz kwalifikacje, a skokiem na 112 metrów mocno zbliżył się do rekordu obiektu. Nasi kadrowicze mają wygrywać w sobotę, gdy przyjdzie świeżość i zacznie się poważne skakanie.
– Te skoki były na bardzo dobrym poziomie, aczkolwiek cały czas jest coś nad czym można pracować i udoskonalać. Ale to dobrze, bo tutaj nie wolno zasnąć, tylko trzeba cały czas myśleć co mogę zrobić lepiej. Reszta świata też nie śpi i chce tutaj skakać jak najdalej – powiedział Stoch dla skijumping.pl.
– Dobre wspomnienia z ubiegłego roku pomogły mi dziś od pierwszej serii mieć odpowiednie czucie skoczni, tego jak powinno się skakać. Dla nas niezwykle ważne jest przechowywać w pamięci dobrze oddane próby, bo łatwiej wtedy o powtarzalność – dodał Kot. – Ta skocznia jest naprawdę przyjemna – podsumował Hula.
Czwartkowe kwalifikacje wygrał Wellinger przed Stochem i Kubackim. Hula był 9, a Kot – 11. Sobotni konkurs indywidualny rozpocznie się o godz. 13.30 czasu polskiego. Transmisja na żywo w TVP1, Eurosporcie w Internecie na stronie sport.tvp.pl.