Do naszej redakcji zadzwonił jeden z fanów Huraganu, który podzielił się kilkoma uwagami. - Jestem kibicem tej drużyny od kilkunastu lat, takim na dobre i na złe - mówi pan Damian (nazwisko do wiadomości redakcji).
- Bulwersują mnie wypowiedzi trenera Różańskiego tłumaczące słabą postawę Huraganu. Myli się mówiąc, że liga jest mocniejsza. W tamtym sezonie grały w niej przecież takie drużyny jak Stal Poniatowa, Tomasovia Tomaszów Lubelski czy Orlęta Łuków.
Twierdzenie, że są one słabsze choćby od Orionu Niedrzwica świadczy o tym, że trener jest laikiem. Był dobrym zawodnikiem, ale w roli szkoleniowca się nie sprawdza. Nie umie ustawić zespołu. Gra tylko jednym napastnikiem - twierdzi kibic Huraganu.
Zadał też pytanie czy zarząd zamierza "coś” z tym zrobić? Jak ustaliliśmy władze Huraganu zbierają się na posiedzenie w czwartek. Ale nie można się po nim spodziewać rewolucji. - Nie ma nawet mowy o zmianie trenera - zarzeka się Jerzy Tusz, kierownik klubu z Międzyrzeca Podlaskiego.
- Na sto procent Różański będzie nadal prowadził zespół. Nie mamy do jego pracy żadnych zastrzeżeń. Uważamy, że wszystko co robi jest w porządku. Może spokojnie pracować dalej. Obecna sytuacja to efekt bałaganu, jaki powstał przed startem sezonu i tego, że trener przejął zespół pięć dni przed ligą. To nie jego wina - dodaje Tusz.
Kibice nie ustępują. - Jeśli zarząd nie odwoła trenera to on sam powinien zrzec się swojej funkcji. Przy sześciu wzmocnieniach jakich chce to każdy poprowadziłby tę drużynę - uważają.
Robert Różański w poniedziałkowej rozmowie z nami stwierdził, że nie ma zastrzeżeń do swojej pracy. Ale jeśli zarząd klubu oceni ją źle to możliwe będzie rozstanie. Różański ma umowę z klubem do końca sezonu, czyli do czerwca 2009 roku.