Jeszcze niedawno w Soli były wielkie aspiracje. Działacze rewelacyjnego beniaminka IV ligi zdopingowani trzecim miejscem na półmetku rozgrywek zastanawiali się nad możliwością awansu do trzeciej ligi.
Powodem tego są mniejsze niż pierwotnie planowano wpływy do budżetu klubu w 2009 roku. Prezes Olendra przyznał, że dobra gra drużyny w rundzie jesiennej kosztowała ok. 10 tysięcy złotych miesięcznie. Wiosną ciężko będzie wyciągać takie pieniądze z klubowej kasy.
- Kryzys dotyka wszystkich. Jestem już po rozmowach ze sponsorami. Trzeba być przygotowanym na to, że w nadchodzącym roku będzie gorzej z naszymi finansami. Dlatego musimy szukać oszczędności - tłumaczy Kupczak.
Cięcia mają dotyczyć kadry pierwszego zespołu. Działacze chcą pożegnać się z zawodnikami, którzy przyszli z dalekiego Rzeszowa (patrz: Witold Dziedzic), czy też Zamościa. A trener dostanie zadanie budowy zespołu w oparciu o wychowanków, bądź też piłkarzy z najbliższej okolicy, występujących w okręgówce lub w klasie A.
- Tam też nie brakuje przecież młodych i zdolnych zawodników - uważa Kupczak.
Przygotowania Olendra do rundy wiosennej rozpoczną się, jak zresztą większości drużyn, w styczniu.
Trener Michał Furlepa, który zostaje w klubie, opracował już wstępny plan sparingów. Zgodnie z nim zespół ma rozegrać dwanaście meczów kontrolnych. Pierwszy, 24 stycznia, ze Spartakusem Szarowola. Kolejnymi rywalami Zartmetu będą m.in. Tomasovia Tomaszów Lubelski, Łada Biłgoraj i Resovia Rzeszów.