Do szczęścia zabrakło jednak niewiele. Gol dla Podlasia padł dopiero na osiem minut przed końcem spotkania.
Bramkę na wagę trzech punktów dla gości zdobył Michał Magier. 19-letni pomocnik wykorzystał zagranie lewego obrońcy Jarosława Szendla, który wcześniej podłączył się do akcji ofensywnej bialczan.
- Ciężko zapracowaliśmy na to zwycięstwo - mówi Dariusz Banaszuk, trener Podlasia. - W pełni na nie zasłużyliśmy, bo gospodarze oddali w całym meczu tylko dwa groźne strzały z dystansu - dodaje.
Goście już w pierwszej połowie mogli pokusić się o bramki, ale szczęścia zabrakło m.in. Damianowi Guzkowki, Michałowi Sobiczewskiemu i Patrikowi Magierowi. W drugiej odsłonie przed szansą stanął Piotr Litwiniuk, ale dopiero M. Magier dopiął swego.
Zdaniem gospodarzy Podlasie wcale nie miało dużej przewagi w tym meczu. - Gra była szalenie wyrównana - twierdzi Ryszard Nilipiuk, wiceprezes Włodawianki. - Przy odrobinie szczęścia mogliśmy się pokusić o remis. Dobre sytuacje mieli Norbert Zdolski i Emil Walko. Goście byli po prostu skuteczniejsi i dlatego wygrali - podsumowuje.
Dzięki wygranej bialczanie utrzymali drugą pozycję w tabeli, która gwarantuje awans do trzeciej ligi. Z kolei Włodawianka spadła o dwie lokaty, z jedenastej na trzynastą. Stało się tak w wyniku zwycięstw Lublinianki i Orionu Niedrzwica.
Włodawianka - Podlasie Biała Podl. 0:1 (0:0)
Włodawianka: Wereszczyński - Chaciówka, Borys, Mossurec, Bornus, Banak, Nielipiuk, Staszczak, Walko, Zdolski, Wójciuk.
Podlasie: Ekimov - Woroniecki, Więcierzewski (70 Mirończuk), Denisienia, Szendel, M. Magier, Bal, Korneluk, Sobiczewski (65 Litwiniuk), P. Magier (90 Leonowicz), Guzek.
Żółte kartki: Mossurec, Walko (W) - Ekimov, Więcierzewski, Guzek (P). Sędziował: Jacek Walczyński (Lublin). Widzów: 1100.