Po niedzielnych dożynkach murawa we Włodawie kompletnie nie nadaje się do gry. Piłkarze do końca rundy będą prawdopodobnie grać na wyjazdach. Pomoc zapowiada jeden z radnych miasta.
Impreza odbywała się w strugach deszczu. Mimo złej pogody bawiło się na niej kilka tysięcy ludzi. Nic dziwnego, że murawa została całkowicie zdewastowana. Działacze klubu z Włodawy, którzy pojawili się na niej w poniedziałkowy ranek złapali się za głowy. - Boisko nie nadaje się do niczego. Nic tylko przynieść żyta i zasiać - mówi anonimowo jeden z nich.
Beniaminek czwartej ligi miał w niedzielę grać u siebie mecz z Opolaninem Opole Lubelskie. Już dziś wiadomo na sto procent, że spotkanie zostanie przeniesione do Opola. Tak będzie prawdopodobnie do końca rundy. Mecze z Lewartem Lubartów i Podlasiem Biała Podlaska, których gospodarzem mają być włodawianie rozegrane zostaną na boiskach rywali. O ile ci zgodzą się na takie rozwiązanie.
To z pewnością spore zmartwienie dla trenera zespołu z Włodawy. Drużyna została pozbawiona atutu własnego boiska oraz dopingu kibiców. Tego ostatniego mogli włodawianom pozazdrościć prawie wszyscy w IV lidze. Średnio na meczach Włodawianki pojawiało się po tysiąc osób. A wsparcie jest potrzebne, bo piłkarze z Włodawy balansują w lidze na krawędzi strefy spadkowej.
Straty liczą też działacze, bo wpływy z biletów na każdym meczu wynosiły około 1,5 tys. zł. W klubie mają żal do organizatorów, że mimo fatalnej pogody nie przenieśli dożynek w inne miejsce. - Burmistrz tańczył i bawił się w najlepsze w czasie koncertów, a nam żal serce ściskał jak widzieliśmy, co dzieje się z murawą boiska - twierdzą włodawscy działacze.
Część radnych miejskich, mając na uwadze dobro klubu, na długo przed imprezą wskazywała kilka alternatywnych miejsc, w których mogłyby się odbyć dożynki. Chodziło m.in. o tereny po byłej jednostce wojskowej należące do powiatu (współorganizatora dożynek) i boiska OSiR.
Burmistrz nie posłuchał. Miał do tego prawo, bo stadion należy do miasta. - Niewątpliwie decyzja burmistrza jest niefortunna - uważa Mariusz Zańko, radny miasta. - Sam jestem kibicem Włodawianki i boli mnie to, co się stało. Dlatego złożę wniosek o pieniądze w przyszłorocznym budżecie na renowację murawy - obiecuje.
Oprócz drużyny w IV lidze Włodawianka posiada jeszcze trzy grupy młodzieżowe. Dla nich też klub będzie musiał poszukać boiska.