FOT. MACIEJ KACZANOWSKI
Wisła Puławy w przerwie zimowej może stracić swojego najlepszego gracza. Jarosław Niezgoda od dawna jest na celowniku klubów z ekstraklasy. – Zainteresowanie jest bardzo duże. Jarek ma propozycje z sześciu, siedmiu zespołów – przyznaje menedżer zawodnika Marek Citko
Niezgoda już w poprzednim sezonie spisywał się bardzo dobrze. W 28 występach zdobył 12 goli. W obecnych rozgrywkach 20-latek potwierdził, że powoli II liga zaczyna być dla niego za mała. Zapisał już na swoim koncie dziewięć bramek, a do tego zaliczył sporo asyst. Co więcej był dużym zagrożeniem dla rywali nawet, kiedy pojawiał się na boisku na kilkanaście minut.
„Duma Powiśla” jest na dobrej drodze, żeby na wiosnę powalczyć o awans do I ligi. Niestety, niewykluczone, że Niezgoda nie pomoże w tym kolegom. Jego kontrakt z Wisłą obowiązuje jeszcze tylko pół roku. Dla drużyny z Puław to ostatni moment, żeby zarobić na swoim wychowanku prawdziwe pieniądze.
W spekulacjach od dłuższego czasu przewiały się nazwy klubów zainteresowanych 20-latkiem. Na początku mówiło się o Piaście Gliwice, później Cracovii. Niedawno do grona zainteresowanych dołączyła Legia Warszawa. Zawodnika podczas spotkań w Puławach mieli już wiele razy oglądać skauci stołecznego klubu.
– Wszystko tak naprawdę zależy teraz od Wisły – mówi Marek Citko, który reprezentuje Niezgodę. – Myślę, że ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie w styczniu. W okolicy świąt Jarek powinien zdecydować się na któryś z zespołów. Ma w czym wybierać, bo w grę wchodzi nawet siedem klubów z ekstraklasy. Jest kilka naprawdę ciekawych ofert – przyznaje były reprezentant Polski, który kiedyś grając jeszcze w barwach Widzewa Łódź otrzymał propozycję z Blackburn Rovers, jednak ostatecznie z niej nie skorzystał. Później doznał poważnej kontuzji i ostatecznie z wielkiego transferu nic nie wyszło.
– Wisła chciałaby zatrzymać Jarka i również przedstawiła mu propozycję nowego kontraktu, ale zainteresowanie naprawdę jest bardzo dużo i mówimy przecież o czołowych polskich klubach. Trzeba jeszcze trochę poczekać na rozstrzygnięcia, najpierw Jarek musi zdecydować się na nową drużynę, a później siądziemy do rozmów z Wisłą – wyjaśnia Citko.
W przypadku odejścia Niezgody już w zimie atak „Dumy Powiśla” mógłby wzmocnić inny utalentowany zawodnik z województwa lubelskiego. Puławianie interesują się Mateuszem Kompanickim z Lewartu Lubartów. Gracz przebywał już na tygodniowych testach, kolejne zaproszenie ma otrzymać na początku przygotowań do rudny wiosennej.