Motor nadal niepokonany. W środę, w zaległym spotkaniu 1. kolejki żółto-biało-niebiescy zremisowali na wyjeździe z Legią Warszawa 1:1
To ekipa z Lublina do przerwy prowadziła 1:0. W 31 minucie Bartłomiej Tkaczuk dośrodkował z rzutu wolnego, a Dobrzyński głową wpakował piłkę do siatki. Po zmianie stron gospodarze także zdobyli bramkę po stałym fragmencie gry.
W tym przypadku, po uderzeniu bezpośrednio z rzutu wolnego. Szkoda, bo ta próba Łukasza Zjawińskiego nie była idealna. Swoje zrobiła śliska piłka i mokra nawierzchnia.
W doliczonym czasie gry Motor mógł pogrążyć faworyzowanego rywala. Dwóch graczy Tomasza Jasika znalazło się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Zamiast podania do Rafała Dusiło Krzysztof Rybak chciał sam zakończyć akcję i zdecydował się na strzał. Niestety, okazało się, że to nie był dobry wybór.
– Wiadomo, że przed meczem remis bralibyśmy w ciemno. Patrząc jednak na przebieg spotkania jest troszeczkę żal, że nie udało się wygrać – mówi trener Jasik.
– Naprawdę mieliśmy świetną piłkę meczową i była szansa na historyczny sukces. Szkoda, że Krzysiek nie podał ostatecznie do Rafała, to powinien być gol. Niecodziennie jest okazja, żeby wygrać z Legią. Cieszy ten punkt i podtrzymanie dobrej passy na początku sezonu – dodaje szkoleniowiec zespołu z Lublina. Jego podopieczni w trzech występach uzbierali do tej pory siedem „oczek”.
Legia Warszawa – Motor Lublin 1:1 (0:1)
Bramki: Zjawiński (68.) – Dobrzyński (31).
Legia: Miszta – Król, Gładysz, Czach, Matuszewski, Karbownik, Mydlarz, Szwed (50 Neuman), Praszelik (82 Rymek), Olejarka (65 Sitek), Wełniak (56 Zjawiński).
Motor: Karczewski – Kraśniewski, Cichocki, Dobrzyński, Niewiński (67 Pryliński), Buczek, Kłos (60 Bonat), Jaśkiewicz, Tkaczuk, Rak (70 Dusiło), Pęcak (55 Rybak).