W pierwszym wiosennym meczu Motor przegrał w Płocku z wyżej notowaną Wisłą
Lublinianie zmierzyli się z zespołem, mającym znacznie ambitniejsze plany, wciąż marzącym o powrocie do ekstraklasy. Mocne zaplecze ekonomiczne to tylko dodatkowy, bardzo istotny, bodziec mobilizujący piłkarzy Wisły. Gracze Motoru nigdy nie mieli takiego luksusu, a dla zrównoważenia sił mogli położyć na szali ambicję. Czuli też wsparcie dużej, około 600-osoboweej grupy kibiców. Gości jednak nie opuściła trema towarzysząca pierwszej tegorocznej walce o ligowe punkty, chociaż pierwsi stworzyli dobrą okazję do zdobycia. W 8 min po silnym strzale z rzutu wolnego Łukasza Misztala, odbita od muru piłka trafiła do Mateusza Kołodziejskiego, który nie zachował zimnej krwi, uderzając prosto w ręce Łukasza Radlińskiego.
W tej fazie spotkania Wisła nie miała tak klarownej sytuacji, a mimo to objęła prowadzenie, wykorzystując rzut karny. Jego podyktowanie wywołało gorącą dyskusję wśród obserwatorów meczu. Właściwie poza arbitrem nikt nie zauważył nieprzepisowego zagrania. A zaczęło się od dośrodkowania Ireneusza Kowalskiego z rzutu wolnego. Do piłki najwyżej wyskoczył Bartosz Wiśniewski, ale uderzył nad poprzeczką i w tym momencie rozległ się gwizdek. Sędzia uznał, że chwilę wcześniej, podczas zamieszania na polu karnym, był przytrzymywany... Paweł Sobczak. - Sobczak blokował mnie, ja Sobczaka, normalnie, tak jak przed każdym stałym fragmentem gry - przyznał Dawid Ptaszyński. - Tylko ja utrzymałem się na nogach, a przeciwnik upadł. Sędzia, nawet nie potrafił dokładnie wskazać, kto jego zdaniem faulował. Obok mnie stał jeszcze Piotr Kamiński.
"Jedenastkę” bezwzględnie wykorzystał Sławomir Peszko. Radość miejscowych nie trwała długo. Na połowę gospodarzy przedarł się lewą stroną Łukasz Misztal, dośrodkował, rywale zbyt krótko wybili piłkę, która trafiła do Pawła Maziarza. Ten ładnym zwodem oszukał doświadczonego Jacka Wiśniewskiego (230 występów w ekstraklasie), któremu nie pozostało nic innego, jak nieprzepisowo powstrzymać lubelskiego pomocnika. Tym razem przewinienie było ewidentne i sędzia musiał wskazać na "wapno”. Wykonawcą karnego był Daniel Koczon. Najskuteczniejszy napastnik Motoru nie zmarnował szansy, zdobywając dziewiątego gola w sezonie.
Po strzeleniu wyrównującej bramki goście nabrali wigoru, tocząc wyrównana rywalizację. Aktywny Kołodziejski mógł nawet podwyższyć wynik, jednak nie trafił czysto w piłkę i Radliński z trudem zdołał obronić uderzenie. Niestety, goście nie zdołali utrzymać korzystnego wyniku do przerwy, popełniając błąd w pobliżu własnej bramki. Najpierw pozwolili, aby Wahan Gevorgyan wyłuskał futbolówkę, a później Bernard Ocholeche, grający dosyć solidnie, sfaulował rywala w narożniku pola karnego w sytuacji, kiedy taka interwencja nie była jeszcze konieczna. - Ja nic nie zrobiłem, to Gevorgyan zostawił nogę - tłumaczył Bernard Ocholeche. I tak Motor stracił gola do szatni, znowu po strzale Peszko.
Lublinianie chcąc odrobić straty musieli się odsłonić, narażając się na kontry. Na prawym skrzydle płockiej ekipy szalał Peszko, na lewej - Gevorgyan. Boczni obrońcy mieli olbrzymie problemy z powstrzymaniem tych zawodników, którzy stanowili największe zagrożenie. Trzeci gol był efektem dobrej współpracy wspomnianych piłkarzy. Peszko łatwo urwał się swoim opiekunom, dośrodkował, a Gevorgyan płaskim, precyzyjnym strzałem ustalił rezultat. Rozmiary przegranej mogli zmniejszyć Kołodziejski i debiutujący w ligowym meczu w barwach Motoru Piotr Kamiński. Ten ostatni po podaniu Kamila Stachyry miał idealną okazję, ale uderzył wysoko nad bramką.
Wisła Płock - Motor Lublin 3:1 (2:1)
BRAMKI
1:0 - Peszko (13 z karnego), 1:1 - Koczon (20 z karnego), 2:1 - Peszko (45 z karnego), 3:1 - Gevorgyan (51).
SKŁADY
Płock: Radliński - Żytko, Jarczyk, J. Wiśniewski, Tomczyk - Peszko (86 Rogalski), Krzyżanowski, Kowalski, Gevorgyan (71 Staniszewski) - B. Wiśniewski, Sobczak (79 Kretkowski).
Motor: Mierzwa - Syroka, Ptaszyński, Płotka, Misztal (82 Maciejewski) - Maziarz, Żmuda, Ocholeche - Kołodziejski (62 Stachyra), 10. Kamiński, Koczon (76 Kowalczyk).
Żółta kartka: Sobczak (P).
Sędziował: Adam Lyczmański z Bydgoszczy.
Widzów: 7,5 tys.
* Wisła Płock - Motor Lublin 3:1 (Peszko 13 i 45 z rzutów karnych, Gevorgyan 51 - Koczon 20 z rzutu karnego)
* ŁKS Łomża - Polonia Warszawa 1:3 (Biżew 76 - Kosmalski 17, Piątek 30, Sedlacek 90)
* GKS Jastrzębie - Odra Opole 1:1 (Narwojsz 41 - Józefowicz 58)
* Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 3:0 (Gamla 38, Prędota 70, Krzycki 90)
* Tur Turek - Warta Poznań 0:0
* Arka Gdynia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2 (Wachowicz 69, Karwan 90+2, Moskalewicz 90+4 z karnego - Kołodziej 7, Żmudziński 50)
* Stal Stalowa Wola - Pelikan Łowicz 0:0
* Śląsk Wrocław - Kmita Zabierzów 1:3 (Klofik 48 - Kurowski 11 i 58, Romuzga 20)
* Znicz Pruszków - GKS Katowice 0:0
1. Piast 20 40 29-14
2. Śląsk 20 37 34-18
3. Arka 20 37 35-16
4. Polonia 20 35 31-18
5. Lechia 20 35 33-23
6. Znicz 20 32 30-18
7. Płock 20 32 37-32
8. Jastrzębie 20 30 31-30
9. Katowice 20 27 25-23
10. Podbeskidzie 20 25 25-15
11. Odra 20 25 18-22
12. Tur 20 23 16-21
13. Motor 20 22 22-37
14. Stal S.W. 20 22 18-32
15. Łomża 20 18 24-38
16. Warta 20 17 14-29
17. Kmita 20 12 14-26
18. Pelikan 20 10 21-45
15-16 marca (21 kolejka): Motor Lublin - GKS Jastrzębie (16 marca, godz. 12) * Znicz Pruszków - ŁKS Łomża * GKS Katowice - Śląsk Wrocław * Kmita Zabierzów - Stal Stalowa Wola * Pelikan Łowicz - Arka Gdynia * Podbeskidzie Bielsko-Biała - Tur Turek * Warta Poznań - Piast Gliwice * Lechia Gdańsk - Wisła Płock * Odra Opole - Polonia Warszawa.