Jutro o godz. 15 AZS UMCS Lublin zmierzy się u siebie z SMS PZKosz Łomianki
– Wszystko przez nieodpowiednie podejście do meczu. Zabrakło maksymalnej koncentracji, nie udało się zdominować przeciwniczek tak, jak zakładaliśmy przed meczem i głupio straciliśmy punkty – wyjaśnia trener Sławomir Depta.
Lublinianki będą miały okazję do rehabilitacji już jutro. O godz. 15 zmierzą się we własnej hali z rewelacją rozgrywek SMS PZKosz Łomianki. Zespół mający w składzie kilka juniorskich reprezentantek Polski do tej pory przegrał tylko raz i po ośmiu kolejkach jest liderem grupy B.
– Postaramy się zrewanżować za porażkę na wyjeździe. Musimy być zdecydowanie skuteczniejsi niż ostatnio i nie możemy pozwolić, żeby rywalki narzuciły nam swój styl gry. One są młode, wybiegane, grają bardzo agresywnie i wymuszają straty. Musimy odpowiedzieć im większą dojrzałością i przez 40 minut konsekwentnie realizować przedmeczowe założenia – tłumaczy Depta.
We wszystkich dotychczasowych spotkaniach AZS UMCS grała żelazna piątka: Daria Cybulak, Paulina Dąbkowska, Karolina Hajduk, Żaneta Szczęśniak i Katarzyna Trzeciak. Rezerwowe nie dostają zbyt wielu szans na pokazanie swoich umiejętności.
– Czasami trudno wchodzi im się w mecz, nie dają zespołowi takiej jakości, jak podstawowe zawodniczki. Co prawda tym, które grają, nie brakuje sił, ale wiadomo, że nie da się rozegrać całego meczu na wysokiej skuteczności
Po kilku mniej udanych akcjach dobrze byłoby wpuścić dziewczynę z ławki, ale czasem trudno podjąć taką decyzję. Ta krótka ławka może być jakimś problemem – kończy Depta.