Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Wikana-Start Lublin dokonała kolejnego wzmocnienia. W poniedziałek kontrakt z "czerwono-czarnymi" podpisał Bartosz Diduszko.
Bartosz Diduszko to brat Łukasza, który w niedzielę związał się kontraktem z lubelskim zespołem. Obaj w poprzednim sezonie występowali w WKK Wrocław, gdzie trenerem był nowy szkoleniowiec Wikany-Startu, Paweł Turkiewicz.
Minione rozgrywki były jednymi z najlepszych w dotychczasowej karierze 27-letniego rzucającego. W każdym ze spotkań notował średnio 27,5 min, 12,4 pkt oraz 5,8 zbiórki.
Obaj bracia Diduszko podpisali ze Startem roczne kontrakty z możliwością przedłużenia o kolejny rok. Wcześniej zawodnikiem lubelskiej drużyny został także Bartosz Ciechociński, który wrócił do rodzinnego miasta po roku gry w Kotwicy Kołobrzeg.
W dalszym ciągu nieznany jest natomiast dalszy los Marcela Wilczka. Center, który w poprzednim sezonie zaliczał się do najlepszych zawodników "czerwono-czarnych" ma jeszcze przez rok ważny kontrakt z klubem, ale domaga się podwyżki uposażenia.
Jeżeli obie strony nie dojdą do porozumienia, Start będzie chciał otrzymać za niego ekwiwalent od zespołu, który chciałby go zatrudnić. Lubelski klub może także zawiesić go w prawach zawodnika.
Minione rozgrywki były jednymi z najlepszych w dotychczasowej karierze 27-letniego rzucającego. W każdym ze spotkań notował średnio 27,5 min, 12,4 pkt oraz 5,8 zbiórki.
Obaj bracia Diduszko podpisali ze Startem roczne kontrakty z możliwością przedłużenia o kolejny rok. Wcześniej zawodnikiem lubelskiej drużyny został także Bartosz Ciechociński, który wrócił do rodzinnego miasta po roku gry w Kotwicy Kołobrzeg.
W dalszym ciągu nieznany jest natomiast dalszy los Marcela Wilczka. Center, który w poprzednim sezonie zaliczał się do najlepszych zawodników "czerwono-czarnych" ma jeszcze przez rok ważny kontrakt z klubem, ale domaga się podwyżki uposażenia.
Jeżeli obie strony nie dojdą do porozumienia, Start będzie chciał otrzymać za niego ekwiwalent od zespołu, który chciałby go zatrudnić. Lubelski klub może także zawiesić go w prawach zawodnika.
