ROZMOWA Z Chelsea Poppens, środkową Pszczółki AZS UMCS Lublin
- Każdy czuje presję, żeby wygrywać. W naszym przypadku nie było inaczej. Dlatego to zwycięstwo było ekstremalnie ważne, dało nam rozmach i pewność siebie.
• To spotkanie było wielkim powrotem Dary Taylor. Jak ważna jest to zawodniczka dla waszego zespołu?
- Dara pełni kluczową rolę, jest naszą najlepszą rozgrywającą. Potrzebowaliśmy jej. Gra świetnie w obronie, dobrze kozłuje i bardzo dużo widzi.
• Jak czujesz się pod względem fizycznym, ból kolana już nie doskwiera?
- Kolano nadal troszkę mi dokucza, ale z każdym meczem jest dużo lepiej. Obrzęk jest normalną rzeczą po rekonstrukcji więzadła krzyżowego.
• Ile czasu potrzebujesz jeszcze, żeby dojść do pełnej dyspozycji?
- Ciężko powiedzieć, ale z każdym meczem jest postęp. Czuję się mocniejsza fizycznie i czas z pewnością pracuje na moją korzyść.
• Po dwóch miesiącach pobytu w Polsce możesz powiedzieć już, że udało się zaaklimatyzować w naszym kraju?
- Z pewnością tak. Przyzwyczaiłam się do Polski, dobrze się tu czuję, weszłam już w rutynę. To nie było zbyt trudne.
• Ostatnio dołączyła do was nowa zawodniczka, Lejla Bejtić.
- Lejla zdążyła już udowodnić, że będzie dla nas wzmocnieniem. Jesteśmy bardzo szczęśliwe, że jest z nami i pomoże nam w odnoszeniu kolejnych zwycięstw.
• W najbliższej kolejce zmierzycie się z Widzewem Łódź, który w trakcie okresu przygotowawczego kilkukrotnie ogrywałyście.
- Przedsezonowe sparingi nie mają znaczenia, kiedy rozpoczynasz sezon i grasz o punkty. Musimy nastawić się na walkę, ale jestem przekonana, że to będzie dla nas dobry mecz.