To może być najważniejszy mecz sezonu. W sobotę o godz. 17 na hali MOSiR spotkają się dwa najlepsze zespoły obecnych rozgrywek: Start Lublin i Basket Kraków.
- Chociaż przegraliśmy z krakowianami w pierwszej rundzie, to nie obawiamy się ich. Dlaczego? Bo drugi tak słaby mecz nie może się nam przytrafić - opowiada Michał Sikora, lider lubelskiej ekipy.
Startowcy mają gotowy sposób na rywala. - Musimy bronić bardzo wysoko i nie możemy skupić się na kryciu poszczególnych graczy. Powodzenie może zapewnić nam tylko gra zespołowa. Poza tym jesteśmy dużo młodsi od rywali, którzy do tego mają wąską kadrę. Na ostatnich treningach dużo pracowaliśmy nad szybką transformacją z obrony do ataku, więc postaramy się zabiegać przeciwników - wyjawia niuanse taktyki lubelski rozgrywający.
Podopieczni Piotra Karolaka przystąpią do meczu w dobrych nastrojach. - Rozumiemy się już całkiem dobrze i stąd bierze się pewna stabilizacja formy. Wydaje mi się, że kibice też nie mają powodów do narzekań - dodaje Sikora.
Z pewnością zawodnicy lidera drugiej ligi szczególną uwagę będą musieli zwrócić na Tomasza Suskiego. 34-letni obrońca w ostatniej kolejce rzucił MKKS Zabrze 45 "oczek”. Oprócz niego bardzo groźnymi koszykarzami są Sebastian Salamon, Jacek Moryto i Przemysław Ostrowski.
Działacze klubowi postanowili zrobić miłą niespodziankę uczniom szkół podstawowych. Na sobotni mecz do hali MOSiR mają oni wstęp wolny.