Koszykarze Olimpu-Startu ostatni raz goryczy porażki zaznali 9 stycznia w Łańcucie. Od tamtej pory podopieczni trenera Dominika Derwisza nie znaleźli pogromcy i mogą się pochwalić serią siedmiu zwycięstw.
W pierwszym spotkaniu obu drużyn Tomasz Celej i spółka nieźle radzili sobie do półmetka, ale po zmianie stron rywale odjechali gospodarzom i ostatecznie wygrali 89:72. Spora to zasługa zwłaszcza rzutów z dystansu.
Olimp-Start trafił zaledwie cztery z 23 rzutów zza linii 6,25, a zespół z Zielonej Góry mógł się pochwalić 10 celnymi "trójkami”.
– Nie mamy specjalnego sposobu na rywali, ale na pewno szczególną uwagę zwrócimy na rzuty z dystansu. Podczas meczu w Lublinie na chwilę odpuściliśmy Jarosława Kalinowskiego i później nie bylibyśmy wstanie odrobić start. Jedziemy jednak powalczyć o podtrzymanie dobrej passy – mówi trener Derwisz.
Po raz kolejny "czerwono-czarni” będą musieli sobie radzić bez Michała Sikory, a najprawdopodobniej zabraknie również Sergiusza Prażmo.