Już w najbliższą sobotę o godz. 18.30 koszykarze lubelskiego Olimpu-Startu rozpoczynają fazę play-out. Działacze Polskiego Związku Koszykówki przygotowali jednak dla podopiecznych trenera Dominika Derwisza sporą niespodziankę – zmianę rywala.
Wszystko przez decyzję Wydziału Gier i Dyscypliny PZKosz, który zweryfikował wynik meczu pomiędzy Sudetami, a Zastalem Zielona Góra jako walkower na korzyść tej drugiej ekipy (20:0). Skąd taka decyzja koszykarskiej centrali? W barwach drużyny z Jeleniej Góry zagrał zawodnik, który miał już na koncie trzy przewinienia techniczne i w spotkaniu z Zastalem powinien pauzować.
W efekcie drużyna z Jeleniej Góra nie dostała za to spotkanie ani jednego punktu i spadła na ostatnie miejsce w tabeli. O jedną lokatę awansowały za to Katowice i teraz gracze AZS AWF o ligowy byt będą zmuszeni rywalizować z Asseco Prokomem 2 Gdynia.
W pozostałych parach fazy play-out nic się już nie zmieniło: Żubry Białystok zagrają z Tempcold AZS Politechniką Warszawską, a MOSiR Krosno z Victorią Górnikiem Wałbrzych.
– Dla nas zmiana przeciwnika nie ma tak naprawdę żadnego znaczenia. Musimy wyjść na parkiet i udowodnić, że to my bardziej zasługujemy na pozostanie w pierwszej lidze. Zrobimy wszystko, żeby zapewnić sobie utrzymanie już po dwóch spotkaniach z Sudetami – przekonuje rozgrywający Olimpu-Startu Michał Sikora.
W sezonie zasadniczym Tomasz Celej i spółka mieli ze swoimi najbliższymi rywalami spore problemy. Na wyjeździe przegrali 67:64, a u siebie długo walczyli o skromną wygraną 77:71. Rywalizacja obu zespołów będzie szczególna dla Tomasza Prostaka, który w trakcie sezonu zamienił Jelenią Górę na Lublin.
I co ciekawe 22-letni zawodnik w pierwszym starciu obu zespołów w dużej mierze przyczynił się do porażki "czerwono-czarnych”, bo zdobył 12 punktów. Na tym etapie rozgrywek gra się do dwóch zwycięstw. Olimp-Start jako wyżej rozstawiony zespół będzie miał jednak przewagę własnego parkietu, w ewentualnym, trzecim spotkaniu.