Przed rozpoczęciem sezonu działacze Olimpu-Startu po cichu wspominali o awansie. Jednak po 16 kolejkach lublinianie zajmują trzecie miejsce od końca i znacznie bliżej im do spadku, niż do gry w fazie play-off.
Mimo to nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Wierzę w awans do czołowej ósemki, bo sporo zespołów jest w naszym zasięgu – przekonuje trener Dominik Derwisz, który przed rokiem miał do dyspozycji Tomasza Celeja, Rafała Króla czy Łukasza Kwiatkowskiego. Natomiast w trakcie obecnych rozgrywek z zespołu odeszli także Piotr Jagoda i jego brat Łukasz. W ich miejsce, po kilku meczach do kadry dołączyli Sebastian Szymański i Tomasz Prostak. A po tylu roszadach potrzeba czasu, żeby zgrać zespół.
Ostatnim nabytkiem Olimpu-Startu jest Michał Zalewski, który może przydać się pod koszem. Jednak ciężko wymagać, aby regularnie zdobywał po kilkanaście punktów. Okazuje się również, że drugi z graczy, który miał zasilić "czerwono-czarnych” – Łukasz Muszyński, postanowił zostać w Wałbrzychu.
– Po prostu doszedł do wniosku, że na jego pozycji panuje zbyt duża rywalizacja i wycofał się z umowy – mówi prezes klubu Witold Czarnecki. Skład uzupełnił jeszcze junior Kacper Chmiel i na tym koniec. Kolejnych wzmocnień już nie będzie, bo 15 stycznia zostało zamknięte okienko transferowe.
– Nadal wierzymy w ten zespół. Nie zamierzamy odpuszczać i grać w przyszłym sezonie w II lidze. Jest jeszcze sporo spotkań i można odwrócić losy tego sezonu – dodaje prezes Czarnecki, który przyznał, że nie zanosi się na zmianę trenera, bo klubu nie stać na szkoleniowca z zewnątrz.