Trzeci mecz na krajowych parkietach i trzecie zwycięstwo. Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin, mimo braku aż trzech zawodniczek, triumfowała w niedzielę w wyjazdowym starciu z PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzowem Wielkopolskim 72:69
„Pszczółki” były w tarapatach od samego początku spotkania. W składzie zabrakło aż trzech koszykarek: Włoszki Martiny Fassiny, Klaudii Niedźwiedzkiej i Emilii Kośli. Gorzowianki bardzo szybko dokładały kolejne punkty do swojego konta, a lublinianki miały z tym spore problemy. Przy stanie 3:10 trener Krzysztof Szewczyk skorzystał z przerwy na żądanie. Chwila odpoczynku miała zbawienny efekt, bo po skutecznych akcjach zagranicznych koszykarek – Natashy Mack, Kamiah Small i Ivany Jakubcovej – zrobiło się 13:12 dla gości. Zaskakujące było to, że udało im się obronić skromne prowadzenie do końca premierowej kwarty – 20:18.
Akademiczki z Lublina rozpędzały się z każdym kolejnym udanym zagraniem. Ponownie prym wiodły zagraniczne zawodniczki, które dały swojej drużynie 7-punktową przewagę (27:20). Euforia trwała krótko, bo gospodynie dosyć szybko połapały się w tym, co dzieje się na parkiecie i zaliczyły serię 9:0. Lubelski szkoleniowiec zareagował na błędy w obronie i wziął „czas”. Problem z dyspozycją gości był jednak znacznie większy, bo zespół po prostu stanął – nie funkcjonował poprawnie po obu stronach parkietu. Po 7 minutach uderzania głową w mur punkty zdobyła Kamiah Smalls. Było to zaledwie kropla w morzu potrzeb, a podopieczne Dariusza Maciejewskiego nie zwalniały tempa. Do przerwy wygrywały 44:33.
Lublinianki dalekie były od rzucania ręcznika. W trzeciej kwarcie oglądaliśmy dużo wyrównanej gry, ale ponownie gościom sygnał do ataku dały zagraniczne koszykarki. Zaczęło się od rzutu Ivany Jakubcovej z półdystansu, a jej śladem poszły Aleksandra Stanacev i Kamiah Smalls. Przy stanie 52:47 dla Gorzowa trener Dariusz Maciejewski przywołał do siebie swoje zawodniczki. Czwarta kwarta zapowiadała się niezwykle interesująco – AZS UMCS zwarł szyki w defensywie i regularnie znajdował drogę do kosza. Efekt był taki, że zielono-białe odrobiły niemal wszystkie straty (56:58).
Tak dobra gra w poprzedniej odsłonie dodała lubliniankom skrzydeł. Nie tylko błyskawicznie doprowadziły do remisu, ale potem również objęły prowadzenie – Ivana Jakubcova przymierzyła celnie zza łuku po raz czwarty i ostatni. Ta hossa nie trwała jednak tak długo, jak życzyliby sobie tego fani lubelskiego zespołu. Gorzowianki pewniej stały na nogach i skutecznie ograniczały rywalkom dostęp do strefy podkoszowej. Zaciętą walkę oglądaliśmy do ostatnich akcji. Miejscowe mogą być zawiedzione swoją postawą, bo seryjnie pudłowały. Przy stanie 69:72, na 9 sekund przed końcem tej partii, Borislava Hristova – czołowa snajperka z Gorzowa – zdecydowała się na rzut z obwodu. Dźwięk obijanej obręczy zsynchronizował się z jękiem zawodu kibiców zgromadzonych w hali. Lublinianki dokonały wielkiej sztuki, wygrywając na wyjeździe w niepełnym składzie.
Warto dodać, że niemal wszystkie punkty dla Lublina zdobyły zawodniczki zagraniczne – Kamiah Smalls 19, a Ivana Jakubcova, Natasha Mack i Aleksandra Stanacev po 17. Jedynie 2 „oczka” dorzuciła Olga Trzeciak, która wyszła do gry w pierwszej „piątce”. Te koszykarki miały też niewiele czasu na złapanie oddechu, bo spędziły po ponad 30 minut na parkiecie.
===
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski – Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin 69:72 (18:20, 26:13, 14:23, 11:16)
Pszczółka: Jakubcova 17, Mack 17, Smalls 19, Stanacev 17, Trzeciak 2 – W. Duchnowska, Sklepowicz, Kurach.
Gorzów: Hristova 27, Tikhonenko 9 (12 zb.), Matkowska 8, Makurat 6, Hurt 11 – Jones 8, P. Duchnowska, Dźwigalska.
Sędziowie: Paulina Gajdosz, Paweł Białas, Tomasz Langowski.