Fot. azs.umcs.pl
Pierwsze spotkanie ze Ślęzą Wrocław zostanie rozegrane w środę we Wrocławiu. Święta wielkanocne były dla akademiczek ostatnią chwilą wytchnienia przed rozpoczęciem rywalizacji w ćwierćfinale mistrzostw Polski. Pszczółki po zajęciu szóstego miejsca w sezonie zasadniczym o strefę medalową powalczą ze znacznie bogatszą Ślęzą Wrocław.
– Nie ma co ukrywać, że Ślęza jest faworytem. To ona tak naprawdę jest pod presją. My jak przegramy, to nikt nam złego słowa nie powie, natomiast dla nich to będzie wielka tragedia. W tym sezonie dobrze nam się z nimi gra. Jeden mecz wygraliśmy, drugi przegraliśmy po rzucie w ostatniej sekundzie. Oba spotkania kończyły się dogrywkami, w Lublinie też był mecz w Pucharze Polski. Myślę, że to jest najciekawsza para w tych ćwierćfinałach – mówi Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec lubelskiego zespołu.
Pod jego wodzą akademiczki osiągnęły w tym sezonie już jeden duży sukces, wygrywając w wielkim stylu Puchar Polski. W ten sposób sprawiły dużą niespodziankę i dały wiele radości kibicom. Już teraz mogą uznać rok za udany, a przecież walka o mistrzostwo Polski wciąż trwa.
– Gdyby przed sezonem ktoś nam powiedział, że zajmiemy szóste miejsce i zdobędziemy Puchar Polski, to na pewno byśmy to uznali za zrealizowanie celów. W nowym roku chcieliśmy sobie przygotować takie dwie zwyżki formy: jedną na Puchar Polski, a drugą na play-off. W pierwszym przypadku się udało i z tego się niezmiernie cieszymy. Teraz już się specjalnie jakoś nie przygotowujemy. Jedziemy takim swoim cyklem i tyle. Tak naprawdę nic już nie możemy poprawić. Mam też nadzieję, że nic nie popsujemy – dodaje Szewczyk.
Rywalizacja o medale zapowiada się pasjonująco. W tym roku poziom w Tauron Basket Lidze Kobiet bardzo się wyrównał. Aż siedem z ośmiu drużyn uczestniczących w play-off może realnie myśleć o walce o medale. – Liga na pewno jest mocniejsza. Poprzednio były cztery mocne zespoły, w tym sezonie jest ich siedem. Pokazuje to przykład Torunia, który z takim składem jest dopiero na siódmym miejscu czy Wisły, która dobrze spisała się w Eurolidze, ale na koniec sezonu zasadniczego przegrała z Artego i spadła na drugie miejsce – ocenia Szewczyk.
Rywalizacja w pierwszej rundzie play-off rozpocznie się w środę, 30 marca. Pierwszy mecz Pszczółki ze Ślęzą zostanie rozegrany we Wrocławiu. Rewanż w Lublinie, w niedzielę, 3 kwietnia. Wstęp dla posiadaczy koszulek AZS UMCS jest darmowy. Pozostali muszą zapłacić za bilety. Normalny kosztuje 10 zł, a ulgowy 5 zł. Istnieje także możliwość zakupu koszulki w cenie 15 zł. Do półfinału awansuje drużyna, która wygra dwa spotkania. Jeżeli będzie remis 1:1, trzeci mecz odbędzie się w stolicy Dolnego Śląska.