Polski Cukier AZS UMCS Lublin niespodziewanie pokonał Arkę Gdynia
Ten wynik to spore zaskoczenie, bo lubelski zespół udał się nad Morze Bałtyckie osłabiony brakiem Sparkle Taylor. Amerykanka zachorowała i sztab szkoleniowy postanowił oszczędzić jej siły na kolejne spotkania.
Pierwsza połowa meczu w Gdyni była bardzo wyrównana. Tuż po przerwie jednak wydawało się, że gospodynie zbudują sobie wyraźniejszą przewagę. Arka nawet wyszła na prowadzenie, ale maksymalnie sięgnęło ono 3 pkt. Lublinianki miały w tym fragmencie spore problemy w defensywie. Być może jednak oszczędzały siły przed decydującymi akcjami. A nimi były ostatnie minuty meczu. Kiedy szalały Olga Trzeciak i Aleksandra Stanaćev. Pierwsza była świetnie dysponowana w rzutach z dystansu, druga znakomicie odnajdywała się na linii rzutów osobistych. W efekcie akademiczki wygrały 78:73.
Bohaterką rywalizacji była jednak Natasha Mack, która zdobyła aż 23 pkt. Dzielnie wspierała ją Stanaćev, która skompletowała double-double. Złożyło się na nie 13 pkt i tyle samo asyst. U przeciwniczek wyróżniła się Haley Górecki, która zdobyła 18 pkt. - Graliśmy bez Taylor, a w końcówce pierwszej połowy Ola Zięmborska podkręciła nogę. Przez to rotacja była nieco ograniczona. Dziewczyny jednak sobie super poradziły i jesteśmy zadowoleni, bo to było ważne zwycięstwo, takie bonusowe. Olga trafiła dwie bardzo ważne trójki, ale to było po zespołowych akcjach. Widać, że to powoli zmierza już w dobrą stronę – podsumowuje na klubowej stronie trener akademiczek, Krzysztof Szewczyk.
VBW Arka Gdynia – Polski Cukier AZS UMCS Lublin 73:78 (19:24, 17:17, 24:17, 13:20)
Arka: Szymkiewicz 11 (1x3), Kastanek 9 (3x3), Thomas 7, Higgins 6, Fontaine 5 (1x3) oraz Górecki 18 (2x3), Borkowska 15, Niemojewska 2, Żytkowska 0.
Lublin: Mack 23, Trzeciak 15 (5x3), Stanaćev 13 (2x3), Ziętara 9 (1x3), Zec 8 (1x3) oraz Yurkevichus 6, Zięmborska 4, Kuczyńska 0.
Sędziowali: Gajdosz, Pietrzak i Kamińska. Widzów: 300.