Koniec dobrej passy Startu. Lublinianie po czterech zwycięstwach z rzędu w niewytłumaczalny sposób przegrali w Warszawie z Dzikami 63:75.
Tę porażkę Startu Lublin jest naprawdę ciężko wytłumaczyć, a tym bardziej usprawiedliwić. Na warszawskie Dziki w ostatnich dniach spadły prawdziwe plagi egipskie. Odejście czołowego centra, choroby wielu zawodników i członków sztabu szkoleniowego czy kontuzje – to wszystko odwracało uwagę kibiców Dzików od czwartkowego meczu.
Doszło do tego, że Krzysztof Szablowski miał do regularnej gry zaledwie 6 zawodników. Dlatego w rotację meczową wprowadził Wojciecha Nojszewskiego, byłego gracza grup młodzieżowych Startu Lublin. Do tego w meczu pojawił się Piotr Gałązka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że młodzian liczy sobie zaledwie 15 lat.
Odciąć się od problemów rywali nie potrafili również gracze Startu, którzy zanim dobrze weszli w mecz to przegrywali 0:7. Później wprawdzie dość szybko doszli przeciwników, ale nie potrafili im odskoczyć. Inicjatywę posiadali jednak nadal warszawianie. Im dłużej trwał mecz, to ręce lublinianom trzęsły się coraz mocniej. Zwłaszcza w czwartej kwarcie, kiedy przewaga Dzików urosła do dwucyfrowych rozmiarów.
Przyjezdni podejmowali mnóstwo kuriozalnych decyzji, tak jak ta z ostatniej kwarty, kiedy przewaga 2 na 1 skończyła się poślizgnięciem Jakuba Karolaka, strata i jeszcze przewinieniem technicznym dla Wojciecha Kamińskiego. Ostatecznie Dziki wygrały 75:63 i wyprzedziły Start w ligowej tabeli.
W lubelskim zespole można pochwalić Tyrana, który zdobył 14 pkt. Tradycyjnie już dobrze spisał się Jakuba Karolaka, który dołożył 10 „oczek”. U przeciwników świetnie zagrał Andre Wesson, który zdobył 20 pkt.
Dziki Warszawa – Start Lublin 75:63 (19:18, 16:15, 16:9, 24:21)
Dziki: Wesson 20 (4x3) Szlachetka 19 (1x3), Bartosz 13, Joesaar 13 (1x3), Andersson 2 oraz Bender 8, Nojszewski 0, Gałązka 0.
Start: De Lattibeaudiere 14 (1x3), J. Karolak 10 (2x3), Williams 10 (2x3), Ramey 6, Drame 6 oraz Brown 12, Put 3, Szymański 2, Krasuski 0, B. Pelczar 0.
Sędziowali: Jankowski, Koralewski i Tybor. Widzów: 850.