James Eads i Luke Petrasek zostali zwycięzcami konkursów indywidualnych
Na Pekao S.A. Konkurs Wsadów kibice czekali z olbrzymią niecierpliwością, bo zmagania najlepszych dunkerów są zawsze bardzo efektowne. Niestety, ale w tym roku kibice w hali Globus mogli czuć się tym konkursem nieco zawiedzeni, bo zabrakło spektakularnych wsadów. Tym najciekawszym była próba Ahmeda Hilla. Koszykarz HydroTruck Radom włożył piłkę z góry do kosza podawaną przez jego kolegę, który stał na balkonie trybun. Do finałowej rywalizacji oprócz niego przeszli także Josh Sharma i James Eads. Hill w decydujących próbach nie miał już pomysłów na ciekawsze wsady, więc w decydującej rozgrywce liczyli się tylko Sharma i Eads. Była to rywalizacja pełnych impetu zagrań Sharmy z pewną bezpieczną poprawnością reprezentowaną przez Eadsa. Ku zaskoczeniu wielu fanów jury wskazało na gracza Twardych Pierników Toruń, który zebrał o dwa punkty więcej.
Na najwyższym poziomie nie stał także Aerowatch Konkurs Rzutów za 3 punkty. Formuła zmagań była bardzo atrakcyjna, ale nieco zawiedli wykonawcy. Aby dostać się do finały wystarczyło uzbierać zaledwie 11 pkt. Zaznaczmy, że maksymalnie można było ich zdobyć aż 30. Konkurs uratował Luke Petrasek, który w decydujących próbach spisał się bardzo skutecznie. Amerykanin uzbierał 17 pkt i pokazał, że wysocy gracze też potrafią być znakomitymi egzekutorami z dystansu.
Nie brakowało emocji
Przy okazji turnieju finałowego w Lublinie walczono również o Superpuchar Polski w koszykówce na wózkach, a także o Młodzieżowy Puchar Polski
Koszykarze na wózkach po raz pierwszy w swojej historii walczyli o to trofeum. W decydującym meczu zmierzyły się ze sobą ekipy KS PACTUM Scyzory Kielce i KSS Mustang Konin. Po bardzo ciekawym spotkaniu lepsi okazali się gracze z Konina, którzy wygrali 65:51. Gwiazdą tej batalii był Piotr Łuszyński. Grający trener Mustangów zapisał na swoim koncie aż 35 pkt. U przeciwników najskuteczniejszy był Filip Moćko, zdobywca 26 „oczek”. – Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa i patrząc, iż jest to pierwszy Superpuchar – to stworzyliśmy historię. Aczkolwiek nie był to łatwy mecz, gdyż drużyna z Kielc postawiła mocne warunki i nie by taki sam mecz, jak w Pucharze – tam mieliśmy prawie 30 punktów przewagi i tak samo było w lidze. Problem zaczyna się w głowach chłopaków, że trzeba ich dość mocno motywować przed każdym meczem. Mamy silną drużynę, jednak za każdym razem trzeba to udowadniać – powiedział związkowej stronie Piotr Łuszyński.
Bardzo ciekawa była też rywalizacja o Młodzieżowy Puchar Polski. Już półfinały dostarczyły mnóstwa wrażeń. W pierwszym doszło do derbów Wrocławia, w których Exact Systems Śląsk pokonał 82:48 WKK. W drugiej parze GTK Gliwice ograło 90:77 Enea Basket Junior Poznań. W finale o końcowym wyniku decydowały pojedyncze akcje, a Puchar do góry wznieśli zawodnicy Śląska. Wrocławianie wygrali 71:70 z GTK Gliwice. Jeszcze na 5 min przed końcem prowadzili oni aż 71:56. Kolejnych 14 pkt zdobyli jednak gracze z Gliwic. Mieli oni nawet rzut na zwycięstwo, ale z dystansu spudłował Aleksander Wiśniewski. On zresztą był najlepszym zawodnikiem tego meczu – zdobył aż 30 pkt. W Śląsku kapitalnie zagrał natomiast Wojciech Siembiga, który na swoim koncie zapisał 22 pkt. Podium Młodzieżowego Pucharu Polski uzupełnił WKK Wrocław, który w meczu o 3 pokonał 83:75 Enea Basket Junior Poznań.