Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski zdobywcą Pucharu Polski. Zespół Igora Milicicia w finale imprezy rozgrywanej w hali Globus pokonał Polski Cukier Pszczółka Start Lublin
W imprezie, która trwała od czwartku do niedzieli w lubelskiej hali Globus wzięło 7 najlepszych ekip pierwszej rundy Energa Basket Ligi oraz gospodarze, zespół Polskiego Cukru Pszczółka Start Lublin. I to właśnie ten ostatni zespół okazał się największym zaskoczeniem tych prestiżowych zmagań.
Podopieczni Tane Spaseva w ligowych rozgrywkach radzą sobie w tym sezonie fatalnie i na razie zamykają tabelę. Dodatkowo, w ostatnim czasie potężnie dotknął ich koronawirus, który spowodował przełożenie wielu spotkań. Wydawało się więc, że nie mają nawet prawa myśleć o osiągnięciu korzystnego rezultatu w ćwierćfinałowej konfrontacji z Enea Zastal BC Zielona Góra. Ekipa Oliviera Vidina to reprezentant naszego kraju w lidze VTB i zespół, który w swoim składzie ma mnóstwo gwiazd. Dlatego przebieg czwartkowych zmagań był olbrzymim zaskoczeniem dla wszystkich ekspertów. Start przeciwstawił się faworytowi i w kluczowych momentach to właśnie „czerwono-czarni” byli na prowadzeniu. W trzeciej kwarcie przewaga gospodarzy urosła nawet do 10 pkt. Zastal jednak nie poddał się i doprowadził do wyrównanej końcówki. W ostatniej akcji meczu do remisu doprowadził Jarosław Zyskowski. Reprezentant Polski dobił niecelny rzut Andrzeja Mazurczaka. Dogrywka była już pełna pasji z obu stron. Startowi pomógł fakt, że w połowie doliczonego czasu gry boisko w wyniku gradacji fauli musiał opuścić Dragan Apić. Ważna była też konsekwentna gra w ofensywie, w której błyszczał Jimmie Taylor. Kiedy jednak na 18 sek. przed końcem swój jedyny rzut w tym meczu trafił Tony Meier, wydawało się, że lublinianie pożegnają się z marzeniami o półfinale Suzuki Puchar Polski. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wzięli Michelyn Scott oraz Taylor. Pierwszy wziął na siebie odpowiedzialność i wykonał ostatnią akcję. Jego rzut okazał się jednak niecelny, ale wtedy w odpowiednim czasie i miejscu znalazł się Taylor. Zebrał piłkę i popisał się celną dobitką niemal równo z syreną, która Startowi dała zwycięstwo 82:81. – Ta akcja miała wyglądać w ten sposób. Scott mógł jeszcze iść do końca, a wtedy Taylor zostałby z małym graczem. Michaelyn podjął decyzję o rzucie, a Jimmie znalazł się tam gdzie trzeba – powiedział po meczu Tane Spasev, opiekun Startu.
Pod względem dramaturgii rywalizacji Startu z Zastalem dorównywał inny czwartkowy ćwierćfinał, w którym zagrały Anwil Włocławek i King Szczecin. Zespół Przemysława Frasunkiewicza sensacyjnie odpadł z rozgrywek, chociaż prowadził już różnicą 26 pkt. Szczecinianie zaliczyli jednak kapitalny powrót do meczu, doprowadzili do dogrywki, a w niej pokonali Anwil i wyrzucili go z turnieju. W głównych rolach wystąpili polscy zawodnicy – Jakub Schenk i Filip Matczak, którzy zdobyli odpowiednio 21 pkt i 17 pkt.
Start i King stworzyły pierwszą półfinałową parę, w drugiej natomiast walczyły Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski oraz WKS Śląsk Wrocław. Dla kibiców w hali Globus zdecydowanie bardziej istotna była rywalizacja w pierwszej parze. Start po raz pierwszy od czasu powrotu do Energa Basket Ligi przeszedł przez ćwierćfinał rozgrywek pucharowych i ten fakt chyba nieco zdeprymował podopiecznych Spaseva. Szybko jednak odzyskali swój właściwy rytm i na przerwę schodzili prowadząc czterema punktami. Po zmianie stron „czerwono-czarni” przeżyli najpoważniejszy kryzys, który zakończył się tym, że King wyszedł na prowadzenie. Spasev zdjął z boiska Scotta, a w jego miejsce wprowadził Bartłomieja Pelczara. I to właśnie młody rozgrywający do spółki z Damianem Jeszke natchnęli zespół do lepszej gry. Start wrócił do poziomu, który prezentował przez większość spotkania i pewnie wygrał 77:70. – Źle weszliśmy w mecz, a później mieliśmy też jeden moment utraty odpowiedniej koncentracji. Na właściwe tory przywrócili nas wówczas Bartłomiej Pelczar i Damian Jeszke. Jestem im za to bardzo wdzięczny – przyznał Tane Spasev. – Grając w sobotę w hali Globus, przypomniały mi się czasy, kiedy zdobywaliśmy wicemistrzostwo Polski. Fani dali nam niesamowitą energię. W życiu tak czasami jest, że kiedy nikt na nas nie stawia, to jesteśmy w stanie robić fantastyczne rzeczy. Przed rozpoczęciem turnieju niektórzy mówili, że nie zasługujemy na miejsce w tej imprezie. Tymczasem jesteśmy w finale. Chcemy wywalczyć ten puchar – powiedział Roman Szymański.
W finale na Start czekał Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski. Zespół Igora Milicicia w półfinale pokonał 94:87 Śląsk Wrocław. Bohaterem tej rywalizacji był James Florence. Amerykanin zdobył 28 pkt, z czego 21 po rzutach trzypunktowych.
Decydujący o trofeum mecz był bardzo interesujący. W pierwszej połowie lepiej prezentowali się gospodarze z Lublina, którzy zbudowali nawet kilkunastopunktową przewagę. Po zmianie stron górę jednak wzięły wyższe umiejętności zawodników z Ostrowa Wielkopolskiego, którzy wygrali 83:76.
Wyniki Suzuki Puchar Polski
Ćwierćfinały
Anwil Włocławek – King Szczecin 94:98 (25:15, 33:20, 18:26, 10:25, d. 8:12)
Anwil: Mathews 25 (2x3), Bell 15 (3x3), Dimec 13, Petrasek 11, Łączyński 3 (1x3) oraz Dykes 15, Frąckiewicz 4, Nowakowski 3 (1x3), Szewczyk 3, Kowalczyk 2, Bojanowski 0, Woroniecki 0.
King: Schenk 21 (3x3), Matczak 17 (3x3), S. Davis 15, Dorsey-Walker 10 (3x3), Langevine 6 oraz Bartosz 13, Kikowski 9 (2x3), Richardson 4, Borowski 3, Threatt 0.
Sędziowali: Zapolski, Wierzman i Szczurewski.
Polski Cukier Pszczółka Start Lublin – Enea Zastal BC Zielona Góra 82:81 (18:16, 16:15, 21:18, 16:22, d. 11:10)
Start: Scott 21 (3x3), Melvin 18, Taylor 17, Kostrzewski 7, Wilson 2 oraz Dziemba 15 (3x3), Jeszke 2, B. Pelczar 0, Ciechociński 0, Szymański 0.
Zastal: Apić 25, Joseph 13 (3x3)Zyskowski 10, Mazurczak 8, Brembly 2 oraz Nenadić 11, Żołnierewicz 7, Sulima 2, Meier 3 (1x3), Jackson 0.
Sędziowali: Proc, Jankowski i Dębowski
Twarde Pierniki Toruń – Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 78:84 (9:21, 23:21, 20:21,26:21)
Toruń: Diduszko 18 (3x3), , Amigo 17, Cel 13 (1x3), Eads III 5, Rogić 4 oraz Manigat 10 (2x3), Kołodziej 6, Samsonowicz 5, Sowiński 0.
Stal: Garbacz 16 (4x3), Drechsel 10 (1x3), Kulig 9, Young 9 (1x3), Florence 6 (2x3) oraz Simmons 18 (1x3), Palmer Jr. 9 (1x3), Andersson 5 (1x3), Wojciechowski 2, Mokros 0.
Sędziowali: Maliszewski, Mordal i Nawrocki.
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk – WKS Śląsk Wrocław 77:88 (23:29, 19:18, 20:23, 15:19)
Czarni: Klassen 15 (3x3), Lewis 14 (2x3), Garrett 14 (2x3), Witliński 12, Słupiński 2 oraz Jankowski 7 (1x3), Young 6, Beech III 5 (1x3), Musiał 2.
Śląsk: T. Trice II 28 (2x3), Dziewa 12, Justice 9 (3x3), Meiers 4, Ramljak 4 oraz Kanter 12, Tomczak 10, Karolak 9 (2x3), D. Trice 0, Gabiński 0.
Sędziowali: Pastusiak, Chrakowiecki i Nowak.
Półfinały
King Szczecin – Polski Cukier Pszczółka Start Lublin 70:77 (19:25,14:12,14:16, 23:24)
King: S. Davis 18 (1x3), Langevine 16, Schenk 9 (3x3), Dorsey-Walker 8 (2x3), Matczak 6 oraz Kikowski 9 (3x3), Threatt 2, Bartosz 2, T. Davis 0, Borowski 0, Kroczak 0.
Start: Scott 28 (2x3), Taylor 9, Wilson 9 (1x3), Melvin 2, Kostrzewski 1 oraz Dziemba 13, Jeszke 10 (2x3), B. Pelczar 5 (1x3), Stopierzyński 0, Ciechociński 0, Obarek 0, Szymański 0.
Sędziowali: Maliszewski, Jankowski i Chrakowiecki
Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski – WKS Śląsk Wrocław 94:87 (23:24,31:24, 22:24, 18:15)
Stal: Florence 28 (7x3), Kulig 11 (2x3), Young 9, Garbacz 7 (1x3), Drechsel 4 oraz Palmer Jr. 23 (2x3), Simmons 5 (1x3), Andersson 5 (1x3), Wojciechowski 2, Mokros 0.
Śląsk: Dziewa 23 (1x3), J. Karolak 19 (4x3), Kanter 11, T. Trice II 10 (2x3), Justice 0 oraz D. Trice 16 (3x3), Gabiński 6 (2x3), Ramljak 2, Tomczak 0.
Sędziowali: Pastusiak, Proc i Nowak.
Finał
Polski Cukier Pszczółka Start Lublin – Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 76:83 (20:10, 21:24, 14:28, 21:21)
Start: Kostrzewski 20, Wilson 18 (4x3), Scott 11 (3x3), Melvin 5 (1x3), Taylor 2 oraz Szymański 9, Jeszke 7 (1x3), Dziemba 5 (1x3), B. Pelczar 2.
Stal: Garbacz 20 (4x3), Florence 19 (4x3), Young 6, Drechsel 5, Kulig 2 oraz Palmer Jr. 12 (1x3), Simmons 9, Andersson 7 (2x3), Mokros 3 (1x3), Wojciechowski 0.
Sędziowali: Pastusiak, Jankowski i Mordal.