„Czerwono-czarni” w tym sezonie dość niespodziewanie zaplątali się w walkę o utrzymanie w Energa Basket Lidze. Sezon zasadniczy powoli wchodzi w decydującą fazę, a z najwyższej klasy rozgrywkowej spadnie jeden zespół. Na razie na tym nieszczęsnym miejscu jest lubelski Polski Cukier Pszczółka Start, który zgromadził 26 pkt.
Ekipa Tane Spaseva miała jednak na przełomie stycznia i lutego olbrzymie problemy z koronawirusem, co sprawiło, że ma o dwa mecze mniej niż najgroźniejsi rywale w walce o uniknięcie degradacji, czyli GTK Gliwice i HydroTruck Radom. Strata Startu do tych drużyn wynosi jedynie punkt, więc po nadrobieniu zaległości lubelski zespół znajdzie się w tabeli przed nimi.
Najbliższy mecz lublinianie rozegrają w sobotę właśnie z HydroTruck Radom. Wiadomo już, że będzie to kluczowe spotkanie w kontekście walki o uniknięcie degradacji do Suzuki I liga. Lubelski zespół przystąpi do tej rywalizacji w dobrym nastroju. Spowodowała go niedzielna wiktoria w konfrontacji z PGE Spójnia Stargard. Przypomnijmy, że lublinianie przez większość meczu musieli gonić wynik, ale w końcówce zapewnili sobie triumf 81:80. Decydujące punkty zdobył na 20 sek. przed końcową syreną Michaelyn Scott.
– To był ciężki mecz, bo w Stargardzie nigdy nie gra się łatwo. Dlatego tak bardzo cieszę się ze zwycięstwa. Świetnie spisał się Elijah Wilson, który swoimi rzutami zamknął to spotkanie. Warto też podkreślić jego znakomitą pracę w defensywie, dzięki której powstrzymał Tomasza Śniega, czyli bardzo dobrego zawodnika. Muszę też pogratulować Mateuszowi Dziembie. On jako kapitan wykonał ostatnio wspaniałą pracę. Po nieszczęśliwej porażce z Legią Warszawa trzymał zespół i dbał o atmosferę w drużynie – powiedział Tane Spasev.
Oczywiście, w obliczu wydarzeń za naszą wschodnią granicą rywalizacja sportowa schodzi na nieco dalszy plan. Zdaje sobie z tego sprawę również Tane Spasev. – To czego doświadczyłem w Polsce jest czymś wspaniałym. Tu jest ponad milion uchodźców, ale nie ma w tym kraju namiotów czy obozów dla uchodźców. Polacy otworzyli dla nich drzwi swoich domów. Polska to mój drugi dom, a Polacy są niesamowici. To jeden z powodów, które sprawiają, że kocham ten kraj – powiedział pochodzący z Macedonii Północnej szkoleniowiec.
Start też stara się nieco umilić codzienność obywatelom Ukrainy. Sobotni mecz w hali Globus będą oni mogli obejrzeć za darmo. Muszą jedynie pokazać dokument potwierdzający tożsamość – paszport lub dowód osobisty. Co ciekawe, bezpłatny wstęp mają także dzieci i młodzież do 18 roku życia. W tym wypadku do odebrania darmowego biletu niezbędna będzie legitymacja szkolna.
Sobotni mecz rozpocznie się o godz. 19.30. Transmisja z niego zostanie przeprowadzona na platformie emocje.tv.