Po sobotniej porażce ze Śląskiem koszykarze z Lublina szybko się pozbierali. W niedzielę spisali się znacznie lepiej i pokonali King Szczecin aż 93:64. Tym razem prowadzili prawie przez całe spotkanie i w dobrym stylu odnieśli pierwsze zwycięstwo podczas okresu przygotowawczego, po czterech wcześniejszych porażkach.
King zdobył dwa pierwsze punkty, ale później dominowali już czerwono-czarni. Po pierwszej kwarcie drużyna Wojciecha Kamińskiego miała w zapasie 12 punktów (28:16).
W drugiej odsłonie rywale zmniejszyli straty o dwa „oczka”, ale po kolejnych 10 minutach było jasne, że tym razem Polski Cukier Start nie może zmarnować aż takiej przewagi.
Przed decydującą kwartą lublinianie prowadzili 69:44, a w końcówce ich przewaga urosła nawet do 32 punktów. Skończyło się za to zwycięstwem 93:64.
Znowu świetne zawody rozegrał Emmanuel Lecomte, który drugi raz z rzędu był najlepszym strzelcem zespołu. W sobotę zapisał na swoim koncie 29 „oczek”, a w niedzielę 25. W drugim spotkaniu zanotował dodatkowo po sześć: zbiórek i asyst.
Dwucyfrową zdobyczą mogli się jeszcze pochwalić: Tyran De Lattibeaudiere oraz CJ Williams, którzy zdobyli po 13 punktów. Dziewięć do dorobku drużyny dorzucił Jakub Karolak.
Obie drużyny stoczyły zaciętą walkę na tablicach, a ciut lepsi byli czerwono-czarni (40:36). Trzeba dodać, że ekipa z Lublina zanotowała tym razem aż 24 asysty (przy 34 celnych rzutach z gry) i zaledwie osiem strat. Z dystansu też było lepiej, chociaż niewiele lepiej – 10/29.
King Szczecin – Polski Cukier Start Lublin 64:93 (16:28, 18:16, 10:25, 20:24)
King: Woodard 14 (3x3), Nicholson 9 (1x3), Brown 6, Sz. Wójcik 4, Mayers 0 oraz Dziewa 16 (1x3), Żołnierewicz 8, Kostrzewski 7, Kierlewicz 0, Meier 0.
Start: Lecomte 25 (3x3), Williams Jr. 13 (2x3), De Lattibeaudiere 13 (1x3), Karolak 9, Drame 7 (1x3) oraz Ramey 9 (1x3), Pelczar 9 (1x3), Put 7 (1x3), Krasuski 1, Szymański 0.