![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![Trener David Dedek bardzo szybko odmienił drużynę](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2017/2017-04/1fda36656ad1c402b5f8c648ab1b45cd.jpg)
TBV Start Lublin utrzymał się w rozgrywkach, ale już musi myśleć o nadchodzącym sezonie. Najważniejszym celem powinno być pozostawienie na stanowisku Davida Dedka
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
„Czerwono-czarnym” udało się w tym sezonie dokonać niebywałego wyczynu. Po siedmiu kolejkach lublinianie zajmowali w tabeli ostatnie miejsce. Tragizm sytuacji obrazował fakt, że gracze TBV Startu nie mieli na swoim koncie ani jednego zwycięstwa. Działacze postanowili więc rozstać się z Andrejem Żakeljem, który wyraźnie nie sprawdził się w polskich warunkach.
W jego miejsce przyszedł David Dedek i bardzo szybko odmienił drużynę, a kolejni zawodnicy zaczęli osiągać życiową formę. W efekcie jego podopieczni mają na swoim koncie już osiem zwycięstw i pewne utrzymanie w PLK. Dzięki temu Słoweniec nie musi obawiać się o swoją przyszłość, bo jego kontrakt powinien ulec automatycznemu przedłużeniu. – Jestem zadowolony z pracy trenera i bardzo chciałbym, żeby pozostał u nas na kolejny sezon – mówi Arkadiusz Pelczar, prezes TBV Startu. – Tu rodzi się fajny program, a klub robi kolejne kroki do przodu. To miejsce, gdzie można zbudować naprawdę ciekawy zespół na dużo lepszym poziomie – mówi z kolei David Dedek.
Aby to zrobić, trzeba jednak dysponować odpowiednim budżetem. – W obecnej chwili nie jestem w stanie określić jego wielkości. Przede wszystkim nie wiemy, jak będzie wyglądała w przyszłym sezonie liga – wyjaśnia Arkadiusz Pelczar. Rzeczywiście, niewiadomych jest całkiem dużo. Pewnikiem wydaje się być fakt, że PLK będzie liczyła 16 zespołów. W porównaniu z obecnym sezonem zabraknie w niej miejsca dla Siarki Tarnobrzeg i Polfarmeksu Kutno, a wiec zespołów najsłabszych sportowo i finansowo. W ich miejsce pojawi się zwycięzca pierwszej ligi.
Spory znak zapytania należy postawić przy liczbie Polaków obowiązkowo przebywających na parkiecie. Obecnie musi być ich dwóch. Basket Liga Kobiet postanowiła od przyszłego sezonu zmniejszyć tę liczbę do jednej zawodniczki. Nie jest wykluczone, że na podobny krok zdecydują się również włodarze PLK. Inną kwestią jest również sprawa sponsora tytularnego rozgrywek. Władze ligi rozmawiały z kilkoma firmami, ale na razie nie osiągnęły z nikim porozumienia.
Mimo tylu znaków zapytania należy zacząć już kompletowanie składu na przyszły sezon. Spora część zawodników pokazała, że warto jej jeszcze raz zaufać. Nie da się jednak uniknąć tematu wzmocnień. – Brakuje nam dwóch ważnych zawodników, centra i rozgrywającego. Nie chcemy rewolucji w składzie – jasno precyzuje cele transferowe klubu Arkadiusz Pelczar.
Na razie najbliżej transferu jest Jacek Jarecki z Polfarmeksu Kutno. To 28-letni obrońca, który średnio zdobywa 9 pkt w meczu. TBV Start interesuje się nim już od kilku miesięcy i być może teraz uda się sfinalizować negocjacje. Przy tej okazji warto byłoby zastanowić się nad możliwością ściągnięcia do klubu rodowitych lublinian – Jakuba Karolaka i Michaela Gospodarka. Pierwszy z nich jest istotną postacią Trefla Sopot, a drugi zalicza epizodyczne występy w Turowie Zgorzelec. – Jesteśmy otwarci na rozmowy z nimi, ale o kształcie kadry decyduje trener. Negocjacje z oboma zawodnikami były prowadzone w przeszłości. Michael trzy sezony temu nawet miał podpisany kontrakt z nami, ale w ostatniej chwili wycofał się z niego – kończy prezes.