Poznaliśmy zespoły zgłoszone do najbliższej edycji. Wśród uczestników jest także Polski Cukier AZS UMCS Lublin
Do uczestnictwa w tegorocznej edycji zgłosiło się 50 zespołów. Do tego dojdą jeszcze drużyny, które nie przejdą kwalifikacji do Euroligi. To sprawia, że nie wszystkie ze zgłoszonych drużyn od razu zostaną skierowane do fazy grupowej, bo w niej miejsc jest dla 48 ekip. Szczegółowe zasady rozgrywek zostaną ogłoszone w 18 lipca.
W gronie zgłoszonych drużyn są cztery ekipy z Polski. Orlen Basket Ligę reprezentują obok drużyny z Lublina, KS AZS AJP Gorzów Wielkopolski, VBW Gdynia i MB Zagłebie Sosnowiec. W gronie kandydatów do gry w FIBA EuroCup są jeszcze takie ekipy jak chociażby armeński Yerevan Foxes czy cypryjski AEL Limassol WBC. Biorąc więc pod uwagę, że Polski Cukier AZS UMCS Lublin jest niedawnym uczestnikiem Euroligi, to można być pewnym, że zostanie skierowany bezpośrednio do fazy grupowej.
Na tym etapie ciężko nawet spekulować o szansach na konkretny wynik akademickiej drużyny. Wśród uczestników jest bowiem dużo mocnych drużyn. Wyliczankę można zacząć od tureckiego Galatasaray Cagdas Faktoring. Dalej są cztery mocne ekipy z Francji na czele z LDLC Asvel Feminin. Hiszpanię reprezentuje m.in. SPAR Girona, a Węgry Sopron Basket. Silny będzie także belgijski Basket Namur Capitale, grecki Panathinaikos A.C. czy łotewski TTT Ryga. Nie wolno również zapominać o niemieckiej Albie Berlin, czy litewskim duecie – Kibirkstis Wilno i BC Neprunas-Amberton.
A jeżeli już mowa o Litwie, to w tym kraju odbywają się mistrzostwa Europy U-20. Biało-Czerwone robią w tej imprezie furorę. Fazę grupową przebrnęły wprawdzie z zaledwie jednym zwycięstwem – w meczu otwarcia pokonały Finlandię. Później uległy Turcji oraz we wtorek okazały się gorsze 62:71 od Włoszek. W tym ostatnim meczu zagrały aż cztery koszykarki z Lublina – Dominika Ullmann, Martyna Goszczyńska i Justyna Adamczuk z Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin oraz występująca w pierwszoligowych rezerwach Bogdanka AZS UMCS Lublin Nicola Luberecka. Występ tej ostatniej był symboliczny, bo trwał ledwie 46 sek. Z pozostałych najlepiej spisała się Ullmann, która zdobyła 13 pkt. 5 „oczek” dołożyła Goszczyńska, a punkt Adamczuk.
W meczu 1/8 finału Polki zagrały z Węgierkami. Wyżej notowany rywal okazał się bardzo wymagający. Polki prowadziły już w tym meczu 22 pkt, ale w końcówce mocno rozluźniły się i skończyło się na ich zwycięstwie zaledwie 66:63. Największe zasługi w tym triumfie miała Ullmann, która zdobyła aż 22 pkt, Adamczuk harowała w defensywie i na ofensywę brakło jej już sił, stąd tylko 2 pkt lubelskiej środkowej. Natomiast Goszczyńska miała taki sam dorobek punktowy, chociaż grała zaledwie 6 min. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że to nie będą łatwe zawody, ale pomocne okazały się mecze kontrolne. Przez ponad 30 minut przeważaliśmy, a większość założeń taktycznych została zrealizowana - wyjaśnia główny trener kadry. - Udało nam się zatrzymać grę 1 na 1 rywalek oraz szybki atak. Skutecznie uniemożliwiliśmy też w wielu fragmentach możliwość ponowień akcji, poprzez zbiórki w ataku. Dziewczyny bardzo ciężko pracowały podczas przygotowań i w starciu z Węgierkami było widać tego efekty. Na pewno nie jestem zadowolony z końcówki, bo gdy Węgierki obniżyły skład i zaczęły bronić agresywnie, zbyt mocno graliśmy na koźle, zamiast podaniem i to pozwoliło Węgierkom wrócić do meczu. Niepotrzebnie doprowadziliśmy do nerwowej końcówki i musimy z tego wyciągnąć wnioski – powiedział związkowej stronie Michał Snochowski, trener reprezentacji.
W ćwierćfinale Polki zagrają z Hiszpanią. Mecz odbędzie się w piątek o godz. 19.30 w Wilnie. Bezpośrednią transmisję z wydarzeń na Litwie można oglądać na portalu YouTube.