Kolejna kompromitująca porażka Wikany-Startu Lublin. Tym razem za silna okazała się Stal Ostrów Wielkopolski
Mecz w Ostrowie Wielkopolskim miał ten sam przebieg, co większość spotkań "czerwono-czarnych” w tym sezonie.
Gospodarze szybko objęli wysokie prowadzenie i nie pozwolili ani razu zbliżyć się do siebie lublinianom. Przyjezdni spuścili głowy i po pierwszej połowie przegrywali różnicą piętnastu punktów.
Później było już tylko gorzej, a przewaga Stali sięgała już nawet trzydziestu "oczek”. Startowi nie pomogła nawet dobra postawa Marcela Wilczka. 26-letni skrzydłowy dołączył do składu Wikany-Startu w czwartek.
Jego poprzednim klubem była Rosa Radom. W obecnym sezonie w barwach beniaminka Tauron Basket Ligi rozegrał trzy mecze, ale zdobył w nich łącznie zaledwie dwa punkty.
– Większość z nas nigdy nie była w takiej sytuacji. To co prezentujemy ostatnio, to kompromitacja. Najgorsze, że jesteśmy w ogromnym dołku psychicznym.
Musimy wziąć się w garść i powalczyć o zwycięstwo w sobotnim meczu z Polonią Przemyśl. Wracamy wreszcie do hali MOSiR. Może to okaże się dla nas zbawienne? – zastanawia się Łukasz Szczypka, obrońca Wikany-Startu.
Stal Ostrów Wielkopolski - Start Lublin 88:65 (27:17 20:15 26:14 15:19)
Stal: Olejnik 19, Dymała 19, Żurawski 15, Szawarski 12, Szumełda-Krzycki 12, Kaczmarczyk 8, Chmielarz 3, Kałowski, Strzelecki.
Start: Kowalski 15 (2x3), M. Wilczek 14 (1x3), Celej 11 (1x3), Szczypka 7, Pawelec 5 (1x3), Marciniak 5, Ł. Wilczek 4, Łuszczewski 2, Sikora 2, Ciechociński, Misiewicz.