Piotr Pustelnik i Rafał Król mieli największy udział w pierwszym od ponad miesiąca ligowym triumfie Startu Lublin. W sobotę "czerwono-czarni” pokonali Spójnię Stargard Szczeciński 69:64.
– To pozwoliło nam zniwelować różnicę fizyczną pomiędzy obiema ekipami. Widać to po statystyce zbiórek, których mieliśmy tyle samo, co rywale – tłumaczył trener lublinian.
Samo spotkanie nie stało na najwyższym poziomie. Obie ekipy nie prezentowały się zbyt dobrze w ataku, a w defensywie również było sporo luk. Sytuacja Startu skomplikowała się dodatkowo pod koniec pierwszej kwarty, kiedy trzecie przewinienie złapał Paweł Kowalski. Spowodowało to, że Przemysław Łuszczewski spędził na parkiecie prawie 37 minut.
– W defensywie toczyłem ciężki bój z Wiktorem Grudzińskim. Włożyłem w ten pojedynek wiele sił, przez co w ataku spisywałem się nieco gorzej – tłumaczy popularny "Włodek”.
O wyniku zadecydowała bardzo dobra trzecia kwarta, w której pierwsze skrzypce grali Kamil Michalski i Piotr Pustelnik. Dla tego drugiego to był najlepszy mecz w tym sezonie. Były gracz AZS Kutno zdobył szesnaście punktów i miał trzy asysty.
Końcówka meczu była bardzo nerwowa, bo na trzy minuty przed końcem goście przegrywali tylko dwoma punktami.
Gospodarze zachowali jednak zimną krew i nie pozwolili sobie wydrzeć zwycięstwa. – Start grał bardzo szybką koszykówkę. Rozgrywający dobrze obsługiwał graczy z pozycji 2 i 3, a współpraca z podkoszowymi wyglądał również całkiem przyzwoicie – komplementował lubelski zespół Tadeusz Aleksandrowicz, trener Spójni.
Na meczu pojawiła się Joanna Mucha. Minister sportu i turystyki obserwowała spotkanie w towarzystwie syna, a po zakończeniu pogratulowała lubelskim koszykarzom zwycięstwa.
Start Lublin - Spójnia Stargard Szczeciński 69:64 (14:19, 22:14, 22:11, 11:20)
Start: Michalski 12 (1x3), Łuszczewski 9, Kowalski 7, Szymański 6 (2x3), Aleksandrowicz 2 oraz Pustelnik 16 (2x3), Król 15, Myśliwiec 2, Sikora 0.
Spójnia: Stępień 24 (5x3), Parzych 12 (3x3), Grudziński 10, Bodych 5 (1x3), Ochońko 4 oraz Pabian 4, Kalinowski 3 (1x3), Wojdyr 2, Dylik 0, Soczewski 0.