Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Koszykarki lubelskiego pierwszoligowca w czwartej kolejce rozgrywek grupy mistrzowskiej zagrają na wyjeździe ze Ślęzą Wrocław.
W rundzie zasadniczej Ślęza uplasowała się na drugim miejscu w tabeli gr. B I ligi. Lepsze od wrocławianek okazały się jedynie zawodniczki Poznań City Center AZS. Do pierwszej pozycji w lidze podopiecznym trenera Radosława Czerniaka zabrakło jednego „oczka”, w sumie w osiemnastu meczach najbliższe przeciwniczki zebrały 32 punkty.
W grupie mistrzowskiej wrocławianki zanotowały już komplet trzech zwycięstw. Koszykarki Ślęzy wygrały kolejno z AZS Uniwersytet Warszawski, SMS PZKosz Łomianki i zwycięzcą gr. A I ligi - MKK Siedlce. Wszystkie spotkania ekipa z Dolnego Śląska rozegrała na wyjazdach. Lublinianki z kolei zanotowały falstart w postaci dwóch porażek z Dekorex Pabianice i Ostrovią Ostrów Wlkp. W poprzedniej serii gier podopieczne trenera Sławomira Depty wreszcie się przełamały, pokonując u siebie Poznań City Center AZS 58:53.
Ślęza jest aktualnie na pozycji wicelidera grupy mistrzowskiej, w dziewięciu meczach koszykarki Radosława Czerniaka zdobyły 16 punktów. AZS UMCS jest na szóstym miejscu, z dorobkiem 13 punktów.
Niewątpliwym faworytem niedzielnej rywalizacji będą wrocławianki, za nimi przemawiają dotychczasowe rezultaty. Zawodniczki AZS UMCS nie są jednak bez szans w starciu z wyżej notowaną Ślęzą. Trener Sławomir Depta może liczyć m.in. na dobrą formę Katarzyny Furdak, której skuteczność zapewniła lubliniankom zwycięstwo z Poznań City Center AZS.
Początek meczu Ślęza Wrocław - AZS UMCS Lublin w niedzielę, o godz. 18.30.
