Po pierwszej wygranej u siebie czas na sukces na wyjeździe. W sobotę rywalem Wikany-Startu Lublin będzie Polfarmex Kutno. Początek spotkania zaplanowano na godz. 17.30
Przed tygodniem podopieczni trenera Jarosława Krysiewicza byli bliscy sprawienia sensacji. Przegrali na parkiecie mistrza Polski - Turowa Zgorzelec tylko 89:91. Wynik "na styku”, to przede wszystkim zasługa Kwamaina Mitchella, który zdobył aż 38 punktów, co jest rekordem bieżących rozgrywek.
Sobotni mecz zapowiada się na ciekawy pojedynek dwóch groźnych strzelców. Po stronie gospodarzy jest właśnie Mitchell, a wśród gości do tej pory bardzo dobrze prezentuje się Bryon Allen. Gracz z Kutna zajmuje trzecie miejsce na liście najlepiej punktujących, a Allen jest w tej klasyfikacji piąty. Obaj zdobywają średnio powyżej 20 "oczek” na mecz.
- Nigdy o nim nie słyszałem, ale zdobycie 38 punktów robi wrażenie. Jestem walczakiem, lubię tego typu wyzwania i jestem na nie gotowy. Dlatego z dużą niecierpliwością czekam na sobotnie spotkanie. Jesteśmy pewni swoich umiejętności i na pewno damy z siebie wszystko.
Sporo będzie zależało od tego, jak na początku ułoży się mecz. Myślę jednak, że czekają nas ciekawe zawody - mówi na oficjalnej stronie internetowej Wikany-Startu Bryon Allen.
Koszykarze trenera Pawła Turkiewicza mieli ostatnio sporo treningów rzutowych, bo na razie ten element gry nieco szwankuje. Do tej pory lublinianie rzucają z 40 procentową skutecznością, co jest najgorszym wynikiem w lidze. - Myślę, że krok po kroku poprawiamy celność naszych rzutów.
Dwa pierwsze mecze były słabe, ale w trzecim było już widać różnicę. Na pewno będzie, to kluczowa sprawa w Kutnie. Rywal jest groźny, jednak w naszym zasięgu i stać nas na zwycięstwo - przekonuje Łukasz Diduszko.