fot. Maciej Kaczanowski
Teraz zielono-czarni mogą już w stu procentach skoncentrować się na rywalizacji w lidze
Po tym, jak w poprzedniej rundzie z rozgrywkami o Puchar Polski pożegnała się broniąca tytułu warszawska Legia, przed piłkarzami Górnika Łęczna powstała wielka szansa na osiągniecie historycznego wyniku. Wystarczyło pokonać trzecioligowy GKS Jastrzębie i pierwszoligowe Wigry Suwałki, żeby awansować do półfinału. Niestety, zielono-czarni potknęli się już na pierwszej przeszkodzie. We wtorek przegrali po rzutach karnych z klubem ze Śląska.
– Dla nas to jest wspaniała przygoda, gramy dalej. W szatni jest teraz olbrzymia radość. Myślę, że ta radość jest też podyktowana tym, że ci chłopcy sobie na to zasłużyli, czy to w poprzednich meczach czy jeszcze w poprzednim sezonie, gdzie graliśmy dużo meczów o jakąś stawkę i dlatego jesteśmy tu, gdzie jesteśmy – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener GKS Jarosław Skrobacz.
– Byliśmy przygotowani na to w jaki sposób gra Jastrzębie. Wiedzieliśmy także, że nastawiają się na mecz z Górnikiem Łęczna, jak na jedno z większych wydarzeń w swoim życiu. Rozmawialiśmy przed meczem i jasne dla nas było to, że zagrają na 120 procent swoich możliwości. Jednak ambicję, walkę i jakość zostawiliśmy w szatni. Niech każdy z zawodników sam sobie odpowie na pytanie, której z tych rzeczy mu zabrakło, czy jednej, dwóch czy wszystkich trzech. Muszę to podkreślić, że jest mi wstyd za to spotkanie – dodał trener Górnika Andrzej Rybarski.
Odpadnięcie z trzecioligowcem to dla klubu z Lotto Ekstraklasy klęska, ale łęcznianie zagrali w mocno rezerwowym składzie. Grzegorz Piesio i Bartosz Śpiączka weszli z ławki, Grzegorz Bonin, Sergiusz Prusak i Leandro przesiedzieli na niej cały mecz, a Gerson znalazł się poza kadrą na te zawody.
– Być może kadrowo nie jesteśmy gotowi na to, żeby grać na dwóch frontach w pucharze i w lidze. Jasno trzeba powiedzieć, że przegraliśmy z trzecioligową drużyną, co nie powinno się wydarzyć. Dlatego przepraszam za to wszystkich kibiców Górnika Łęczna – dodał Rybarski, który zestawiając wyjściową jedenastkę jednoznacznie określił klubowe priorytety. Dla zielono-czarnych najważniejsza jest liga i wywalczenie utrzymania.
W tej chwili wszystko jest podporządkowane zbliżającemu się spotkaniu z Pogonią. Ten mecz zostanie rozegrany w sobotę o godz. 15.30, a łęcznianie udadzą się do Szczecina bezpośrednio z Jastrzębia. Po drodze mają w planach treningi i nocleg.