Rozmowa z Krzysztofem Sugierem, prezesem Lubelskiego Okręgowego Związku Bokserskiego
• Jaki to był rok dla lubelskiego boksu?
– To był bardzo dobry rok, w którym wywalczyliśmy mnóstwo medali. Najważniejszy trumf dla nas, to złoto mistrzostw Polski seniorów, które wywalczył Michał Soczyński. Nie pamiętam już, kiedy w naszym województwie ostatni raz mieliśmy najlepszego pięściarza kategorii ciężkiej w Polsce. Cieszy też fakt, że tak mocno zaistnieliśmy w seniorskim czempionacie. Cztery krążki to naprawdę wspaniały wynik. Dobrze stoimy też w rywalizacji kobiet, gdzie sukcesy odnosiły Ewelina Mańka i Daria Puszka. Dobre wyniki notowali też pięściarze z Zamościa, Kraśnika czy Łukowa.
• Skąd wziął się ten wysyp dobrych pięściarzy z mniejszych miejscowości?
– Myślę, że to kwestia dobrego klimatu dla boksu oraz znakomitej pracy trenerów. My jako LOZB staramy się wspierać boks w każdym zakątku naszego województwa. W tym roku mogliśmy liczyć m.in. na przychylność Urzędu Marszałkowskiego czy sponsorów. To poprawia komfort pracy.
• Nie wolno też zapominać, że w Polsce zostały wznowione rozgrywki drużynowe. W Extra Lidze mieliśmy jednego przedstawiciela – Olimp Lublin...
– Już sam start Olimpu w tych rozgrywkach jest dużym sukcesem. Staraliśmy się mu pomóc jak mogliśmy. Wiadomo, że LOZB ma ograniczone możliwości, dlatego ciągle szukamy sponsorów, którzy pomogliby nam finansowo. Potrzebujemy pieniędzy znacznie mniejszych, niż w innych bardziej popularnych dyscyplinach sportu. Można powiedzieć, że w porównaniu z nimi, to chodzi o śmieszne kwoty.
• Rok 2019 to czas zdobywania kwalifikacji olimpijskich. Na ile nominacji ma pan nadzieję?
– Na pewno mamy 3 nadzieje olimpijskie. Problem może mieć Adrian Kowal, któremu zlikwidowano jego kategorię, czyli 60 kg. Wierzę jednak, że zbije wagę i udowodni swoją wartość podczas mistrzostw Polski. Ryszard Petek kiedyś też musiał zbijać wagę. Udało mu się to i zdobył złoty medal mistrzostw Europy. Soczyński jest mądrze prowadzony i tak też musi boksować. On walczy w kategorii ciężkiej, a tam padają naprawdę mocne ciosy. Powinien starać się, żeby przyjmować ich jak najmniej. Z koli Kulik to bardzo pracowity zawodnik. On trochę za późno zabrał się za boks, dlatego wciąż nadrabia pewne zaległości. Jeżeli uda mu się to zrobić, to w przyszłości może zostać wielkim zawodnikiem. Nie zapominajmy też o Cezarym Leśko czy innych pięściarzach, których również stać na dobre rezultaty.