Plany jednak nie sprawdziły się, bo po trzynastu kolejkach zajmują przedostatnie miejsce, wyprzedzając tylko targanego kłopotami Hetmana Gołąb.
Kryzys w Dęblinie trwa od początku sezonu, jednak w ostatnim okresie zdecydowanie pogłębił się. Zespół nie wygrał od 7 września, czyli od 45 dni. W połowie tamtego miesiąca, po ósmej kolejce, zmieniono trenera. Janusza Kozickiego, który nie miał spodziewanych wyników, zastąpił Andrzej Nowaczek. - Ciężko było ode mnie wymagać cudów, skoro miałem kłopoty ze skompletowaniem składu - mówił wtedy Kozicki.
Po miesiącu pracy nowego szkoleniowca sytuacja nadal jest fatalna. Do problemów kadrowych doszły nowe, znacznie poważniejsze.
- Ci ludzie mają złe podejście do swojego zawodu. Przerażający jest u nich brak ambicji - grzmi Nowaczek. - Może to trener ma na nas za mały wpływ i nie potrafi odpowiednio zmotywować drużyny? - ripostuje Damian Wiśniosz, pomocnik Czarnych.
Brak odpowiedniego podejścia do spotkania dziwi, bo dęblinianie dostają pieniądze za grę, co w "okręgówce” nie jest zjawiskiem powszechnym. - Rzeczywiście jak na taka ligę mamy całkiem niezłe zarobki. O takich mogą tylko pomarzyć niektóre ekipy z wyższej klasy - opowiada Wiśniosz.
Sfrustrowanie wychodzi na boisku, gdzie piłkarze i trener nagminnie kłócą się z arbitrami. W ostatnim spotkaniu z Sygnałem Lublin czerwoną kartkę dostał Kamil Kołdej, a na trybuny został wyrzucony trener Nowaczek. - Kiedy ekipie nie idzie, to pojawiają się kartki i psuje się atmosfera. Wstydziłem się za postawę mojej ekipy w tym meczu - komentuje szkoleniowiec. - Kamil Kołdej w sobotę dostał kartkę przez sędziego, który fatalnie prowadził zawody. Nie uważam jednak, żeby atmosfera była zła - dodaje Wiśniosz.
Zatem, jaka przyszłość czeka Czarnych? - Mam umowę do końca listopada. Jeżeli po tej dacie dalej będę pracował z zespołem, to przeprowadzę gruntowne reformy. Przede wszystkim będzie trzeba zmienić mentalność zawodników. Nawet w oldbojach nie da się grać na pół gwizdka - zapowiada Nowaczek. - Niedługo siadamy do rozmów z trenerem i przedłużymy jego kontrakt o dwa lata - powiedział Marek Gorczyca, prezes dęblinian.
Inną wizję ma Wiśniosz. - Z tego co wiem, to większość chłopaków chce odejść w przerwie zimowej. Mam propozycję z mazowieckiej trzeciej ligi oraz lubelskiej czwartej i zapewne z nich skorzystam. To ostatnie dni Czarnych w tym składzie.