W środę zostały rozegrane mecze ćwierćfinałowe Pucharu Polski na szczeblu LZPN. Do kolejnej rundy awansowali nasi trzecioligowcy: Lublinianka i Avia Świdnik. Wolny los miał Motor Lublin
Drużyna Marka Sadowskiego ma trochę kłopotów z kontuzjami. W związku z tym, od pierwszej minuty wystąpił Kewin Okoń. 18-latek może być zadowolony ze swojego występu z GLKS Głusk, bo zdobył dwa gole, a jego zespół pokonał rywali 3:1. Trzecie trafienie dla gości dołożył... nominalny bramkarz Paweł Socha, który już w poprzedniej rundzie Pucharu Polski zagrał parę minut w polu. Tym razem całą drugą połowę. Zresztą były golkiper Górnika Łęczna zaliczył także asystę.
Długo zanosiło się jednak na niespodziankę, bo Okoń otworzył rezultat dopiero w 65 minucie. Kilka chwil później ten sam gracz trafił na 0:2 i klub z Wieniawy mógł już nieco bardziej odetchnąć. – Prawdę mówiąc jesteśmy lekko zniesmaczeni warunkami, w jakich przyszło nam grać. Boisko w Jabłonnej nie było nawet porządnie skoszone, a dodatkowo nie było też wody. Naprawdę to nie przystoi na ćwierćfinał jakichkolwiek rozgrywek– wyjaśnia popularny „Sadek”. I dodaje parę słów na temat samego spotkania. – Gra wyglądała tak, jak warunki, które zastaliśmy w Jabłonnej. Najważniejsze, że przeszliśmy do kolejnej rundy. Fajnie, że Kewin zdobył dwa gole. To ciekawy chłopak. Długo nie trenował, ale powoli wraca do formy. Na pewno dostanie w tej rundzie szanse na debiut w III lidze.
Jeszcze mniej kłopotów z awansem do półfinału miała Avia Świdnik. Podopieczni Jacka Ziarkowskiego łatwo rozprawili się na wyjeździe z Wisłą Józefów aplikując przeciwnikowi 11 bramek. Skuteczność odzyskał Wojciech Białek, który trzy razy pokonał bramkarza rywali. Po dwa gole na swoim koncie zapisali także Michał Wołos i Kamil Oziemczuk.
– Za wiele nie można mówić o tym meczu, bo rywal nie był zbyt wymagający. Zagraliśmy odmłodzonym składem, chłopaki mieli szansę, żeby się pokazać, ale ze względu na poziom Wisły nie ma sensu wyciągać z tego występu zbyt wielkich wniosków – mówi Jacek Ziarkowski, szkoleniowiec Avii. Żółto-niebiescy już do przerwy prowadzili 5:0. Gospodarze tuż po zmianie stron zdobyli nawet honorową bramkę, ale ta tylko podrażniła przyjezdnych, którzy jeszcze się zmobilizowali i zadali sześć kolejnych ciosów.
W środę awans do półfinału rozgrywek pucharowych w okręgu chełmskim wywalczyła również Chełmianka. Drużyna Artura Bożyka pokonała na wyjeździe Brata Siennica Nadolna 2:1. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Aleksiej Pritulak, później wynik podwyższył 18-letni Karol Orzeł. Nadzieje miejscowym przywrócił Krystian Szczepaniuk, który zaskoczył Przemysława Pawlaka jeszcze przed przerwą. Po zmianie stron trener Artur Bożyk posłał do boju czterech juniorów, ale przedstawiciel chełmskiej okręgówki nie zdołał doprowadzić już do wyrównania.
ŚRODOWE WYNIKI NASZYCH TRZECIOLIGOWCÓW
GLKS Głusk – Lublinianka 1:3 (Świstak 80 – Okoń 65, 70, Socha 87) * Wisła Józefów – Avia Świdnik 1:11 (Mazurek 16, Wołos 24, 51, Dobrowolski 33, Oziemczuk 40, 43, Białek 49, 82, 86, Słowik 62, Byszewski 72) * Brat Siennica Nadolna – Chełmianka Chełm 1:2 (Szczepaniuk 40 – Pritulak 15, Orzeł 35).