Lublinianka podzieliła się w niedzielę punktami z Izolatorem Boguchwała (1:1). Gospodarze powinni wygrać, ale zmarnowali mnóstwo świetnych szans na gole, zwłaszcza w pierwszej połowie
Powiedzieć, że gospodarze mieli więcej sytuacji od rywali, to nic nie powiedzieć. Gdyby po 20 minutach podopieczni trenera Marka Sadowskiego prowadzili 4:0, to goście nie powinni mieć większych pretensji. Niestety Jakub Kaganek, dwukrotnie Mateusz Majewski i na koniec Andrzej Gutek jakimś cudem zmarnowali wszystkie szanse. Odpowiedź „Izolacji” była zabójcza, bo w 25 minucie Bartosz Karwat dograł do Jacka Tyburczego, a ten pokazał zawodnikom Lublinianki, jak powinno się strzelać. Uderzył obok Pawła Socha i piłka wylądowała w siatce.
Po stracie gola klub z Wieniawy wcale nie przestał atakować. Aż do 39 minuty gospodarze bili jednak głowa w mur. Wreszcie jednak szczęście uśmiechnęło się do Majewskiego, który zaliczył pierwszego gola w tym sezonie. Swoją cegiełkę do tego trafienia dołożył jednak Marcin Świech, który asystował koledze. Popularny „Majo” jeszcze w pierwszej części spotkania dwukrotnie dał się we znaki defensywie rywali. Znowu był blisko kolejnej bramki, ale w niedzielę wyraźnie miał rozregulowany celownik.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Nadal dominowali gracze trenera Sadowskiego. Niestety nie miało to przełożenia na gole. W samej końcówce bohaterami Lublinianki mogli zostać Stefan Kucharzewski i Kaganek. Pierwszego na linii zatrzymał jednak jeden z obrońców Izolatora. Drugi przymierzył centymetry obok bramki i miejscowi musieli się pogodzić z remisem. Co ciekawe w obecnych rozgrywkach Erwin Sobiech i spółka więcej punktów przywieźli z obcych boisk – 14. W domu zdobyli jedynie dziewięć „oczek”.
– Nie wiem, jak mogliśmy zmarnować tyle dogodnych okazji – przyznaje Andrzej Gutek.
– Mieliśmy tyle szans, co w sumie, w poprzednich pięciu meczach. Sam zmarnowałem setkę. Szkoda, bo powinniśmy to spokojnie wygrać. Jednym z niewielu pozytywów jest tylko fakt, że wreszcie przełamał się Mateusz Majewski i zdobył swoją bramkę. Nie jesteśmy jednak zadowoleni. Zdecydowanie musimy poprawić skuteczność przed kolejnymi spotkaniami. Izolator na pewno ma większy potencjał, niż wskazuje na to ich miejsce w tabeli. Mimo to my dużo bardziej zasłużyliśmy na trzy punkty – dodaje zawodnik ekipy z Lublina.
Lublinianka – Izolator Boguchwała 1:1 (1:1)
Bramki: Majewski (39) – Tyburczy (25).
Lublinianka: Socha – Wołos, Mazurek, Kosiarczyk, Kursa, Kaganek, Gutek (78 Banachiewicz), Sobiech, Kalita, Świech (85 S. Kucharzewski), Majewski (70 Czułowski).
Izolator: Lewandowski – Dziedzic (87 Arkadiusz Burak), Brogowski, Adrian Burak, Lekki, Karwat, Domin, Cupryś, Tyburczy, Karwacki (60 Róg), Szymański.
Żółte kartki: Sobiech, Świech, Banachiewicz – Brogowski, Karwat, Sitek.