Weronika Gawlik (w czerwonym stroju) i jej koleżanki czekają na rywala w trzeciej rundzie Pucharu EHF
Trzecia runda jest jednocześnie ostatnią przed fazą grupową, w której zagra dwanaście najlepszych zespołów Pucharu EHF oraz cztery, które zajęły ostatnie miejsca w swoich grupach Ligi Mistrzyń.
Grono potencjalnych rywali MKS Selgros jest bardzo szerokie. Znajdują się w nim tak renomowane drużyny jak chociażby austriackie Hypo Niederosterreich czy duński Viborg HK. Są również drużyny dużo słabsze, w tym włoskie Indeco Conversano, które pokonało mistrzynie Polski w kwalifikacjach Ligi Mistrzyń.
Dla Nevena Hrupca, nowego trenera MKS Selgros, najciekawszym rozwiązaniem byłoby wylosowanie chorwackiej Podravki Vegeta, w której w przeszłości pracował. – Nie zwracam uwagi na to kogo wylosujemy. Najważniejsze dla nas są rozgrywki o mistrzostwo Polski. W Pucharze EHF marzymy o dostaniu się do fazy grupowej, ale wiemy, że rywale są bardzo wymagający – mówi Neven Hrupec.
O awans do kolejnej rundy będzie mistrzyniom Polski bardzo trudno. Chorwat kompletnie zmienił taktykę zespołu i widać, że jego podopieczne potrzebują nieco czasu, aby się do niej przystosować. – Szczerze mówiąc, to cieszę się, że stoję na bramce. Ilość przekazywanej wiedzy i liczba zagrywek jest imponująca – przyznała Weronika Gawlik, kapitan lubelskiej siódemki. –Nie ma jeszcze w naszej grze automatyzmu. Przypuszczam jednak, że z czasem on się pojawi, zwłaszcza kiedy poznamy całą filozofię naszego trenera. Myślę, że już w sobotnim meczu z Pogonią Baltica Szczecin powinno być znacznie lepiej – mówi Edyta Charzyńska, rozgrywająca MKS Selgros.
Widocznym efektem pracy Hrupca jest znacznie większa rotacja. W meczu z Metraco Zagłębiem (28:22 dla MKS Selgros) ruch w strefie zmian był olbrzymi. Zdarzało się, że były na parkiecie przez dwie akcje i za chwilę ponownie siadały na ławce rezerwowych. W poprzednich latach zarówno trener Edward Jankowski, jak i Sabina Włodek zmieniali zawodniczki znacznie rzadziej. – Mecz jest obrazem treningu. Jestem zadowolony z pracy dziewczyn, więc nie widzę powodów, dla których nie miałbym dawać im szansy gry w meczach. Każda z nich zasługuje na taką możliwość – przekonuje Hrupec.
Nowy szkoleniowiec dostał również spory kredyt zaufania od kibiców, którzy licznie przybyli na ligowe starcie z Zagłębiem, które było debiutem Hrupca w hali Globus. – Czułem się wspaniale podczas tego spotkania. Znam historię tego klubu i wiem ile on znaczy dla polskiej piłki ręcznej. Wierzę, że wspólnie przeżyjemy wiele miłych chwil – dodaje szkoleniowiec.