Na zakończenie 18. kolejki Azoty Puławy pokonały na wyjeździe MMTS Kwidzyn 29:27
Spotkanie uznane zostało za szlagier weekendowej serii gier i dlatego obejrzeliśmy je również w telewizji. Oba zespoły jednak nie zachwyciły. I szczególnie w pierwszej odsłonie nie ustrzegły się mnóstwa błędów technicznych. Statystycy naliczyli ich w ciągu 60 minut aż 37.
W takich okolicznościach lepiej prezentowali się puławianie. Widać było, że drużyna trenera Marcina Kurowskiego wyczekiwała na zadanie gospodarzom mocnych ciosów. Pierwsza taka okazja nadarzyła się już w pierwej części. Grając w osłabieniu jednego zawodnika puławianie, po trafieniach Jana Sobola i Przemysława Krajewskiego, doprowadzili do remisu 9:9. Kilka kolejnych akcji zainicjowanych przechwytami piłki sprawiło, że w 23 min Azoty wygrywały 12:9. Nic dziwnego, że szkoleniowiec MMTS Patryk Rombel musiał skorzystać z przerwy w grze.
Końcówka pierwszej odsłony należała jednak do miejscowych. Teraz to kwidzynianie wykorzystali błędy przyjezdnych i zniwelowali straty doprowadzając do remisu (Adrian Nogowski w 27 min i Michał Potoczny w 30 min). W międzyczasie bramkarza gospodarzy Pawła Kiepulskiego pokonał Patryk Kuchczyński.
Po zmianie stron lepiej w mecz weszli zawodnicy z Kwidzyna, którzy prowadzili 15:13. Kontaktowe trafienie zaliczył z rzutu karnego Przemysław Krajewski. Chwilę późnej popularny „Krajek”, który okazał się najskuteczniejszym graczem Azotów, wyprowadził swój zespół na 16:15. Po 40 minutach i przechwycie reprezentacyjnego skrzydłowego puławianie wygrywali już różnicą pięciu goli (20:15). Kilkubramkową przewagę Azoty utrzymywały już do końca spotkania. Wprawdzie w samej końcówce stopniała ona do dwóch goli, ale wynikało to z rozprężenia przyjezdnych, którzy byli pewni wygranej.
POWIEDZIELI PO MECZU
Mateusz Seroka, skrzydłowy MMTS Kwidzyn
– Przespaliśmy początek drugiej części spotkania. Naszą słabszą postawę w tym okresie wykorzystał zespół Azotów. Po pierwszej remisowej odsłonie liczyliśmy na dobrą postawę po przerwie. Tak się jednak nie stało.
Bartosz Jurecki, obrotowy Azotów Puławy
– Kwidzyn zawsze był „gorącym” terenem do zdobywania punktów. Dlatego bardzo cieszymy się z naszego zwycięstwa. Pierwszą połowę rozegraliśmy dość wolno, w drugiej było już zdecydowanie szybciej. Dobra postawa w obronie pozwoliła nam zmuszać rywala do błędów, co skutkowało szybkimi kontrami i łatwymi bramkami.
MMTS Kwidzyn – Azoty Puławy 27:29 (13:13)
MMTS: Kiepulski, Szczecina – Nogowski 7, Genda 6, Potoczny 5, Szpera 4, Peret 2, Seroka 2, Janikowski 1, Krieger, Rosiak. Kary: 4 minuty.
Azoty: Bogdanow, Koszowy – Krajewski 9, Prce 4, Łyżwa 4, Przybylski 3, Sobol 3, Jurecki 2, Masłowski 2, Kubisztal 1, Kuchczyński 1, Orzechowski, Skrabania, Grzelak, Petrovsky. Kary: 6 minut.
Sędziowali: Dariusz i Jakub Mroczkowscy (obaj Sierpc).