W sobotę Motor i Avia postarają się o punkty na wyjazdach. Obie drużyny nie będą miały jednak łatwego zadania. U siebie grają jedynie Lublinianka, Tomasovia i AMSPN Hetman Zamość
Motor wybiera się do Boguchwały. Spotkanie z Izolatorem rozpocznie się już o godz. 11, a to oznacza, że żółto-biało-niebieskich czeka wczesna pobudka. Lublinianie ruszają w drogę o 6 rano. W jakim składzie? Do gry gotowy ma być już Kamil Stachyra, który z powodu kontuzji pleców opuścił mecz z Tomasovią. Wypada oczywiście Paweł Myśliwiecki. Nie wiadomo, czy zdąży się wykurować Rafał Król.
– Z Rafałem musimy jeszcze poczekać na opinię lekarza. Zawodnik będzie miał prześwietlenie. Do składu być może wróci również Kamil Wolski – wyjaśnia Tomasz Złomańczuk, trener Motoru. I dodaje, że klub nadal rozgląda się za napastnikiem, który mógłby zastąpić Myśliwieckiego. – Nikogo jeszcze nie znaleźliśmy, ale nie będziemy chcieli przeprowadzić transferu za wszelką cenę. Jeżeli się nie uda, to nie będziemy rozpaczać, poradzimy sobie w tym składzie, jakim dysponujemy.
Dla Krzysztofa Żukowskiego i jego kolegów mecze z niżej notowanymi rywalami były w pierwszej rundzie największym problemem. Zespoły cofnięte głęboko na swojej połowie czekały na kontry i żółto-biało-niebieskim trudno było się przedrzeć pod bramkę rywali. Bilans na wyjazdach udało się poprawić w ostatnich kolejkach. W 10 takich spotkaniach Motor wywalczył 17 punktów. Przegrał jednak w Tomaszowie Lubelskim, Tuczempach i Sieniawie. – Nie łatwo gra się z zespołami skoncentrowanymi na defensywie. Izolator potrafi jednak grać w piłkę i mamy nadzieję, że nie będą się tylko bronić i zawody będą nieco bardziej otwarte niż te z Tomasovią – mówi trener Złomańczuk.
Trudny wyjazd ma także Avia. Po rozgrzewce, czyli pojedynku z ostatnim w tabeli AMSPN Hetmanem świdniczanie zagrają z Wólczanką. I będzie to starcie z cyklu o sześć punktów, bo rywale są „oczko” wyżej w tabeli. – Można powiedzieć, że liga rozpoczyna się dla nas dopiero teraz – przekonuje Jacek Ziarkowski, szkoleniowiec żółto-niebieskich. – Mamy serię meczów z trudnymi rywalami, które przydałoby się rozstrzygnąć na naszą korzyść. Musimy walczyć o każdy centymetr boiska, jeżeli marzymy o sukcesie i utrzymaniu. Jedziemy w pełnym składzie i z przekonaniem, że stać nas na wygraną – dodaje popularny „Ziaro”.
TYLKO TRZY MEZCZE U NAS
Po remisie z Piastem Tuczempy w sobotę za wszelką cenę wygrać musi Lublinianka (początek na Arenie Lublin o godz. 14). W ostatniej chwili do zespołu Marka Sadowskiego dołączył Paweł Buzała z Górnika Łęczna. Zawodnik potrzebuje jednak czasu, żeby zgrać się z nowymi kolegami. – Jeszcze się poznajemy, czas będzie działał na naszą korzyść. Ja wierzę w Pawła i na pewno pomoże nam nie tylko na boisku, ale i w szatni – wyjaśnia popularny „Sadek”.
Trudny pojedynek czeka Tomasovię. Niebiesko-biali mieli dobre momenty w starciu z Motorem (1:3), ale będą musieli postarać się bardziej, jeżeli chcą ograć w sobotę Karpaty Krosno (godz. 12). Z gry wypadli Łukasz Bartoszyk i Marcin Żurawski, ale szansę na powrót ma Norbert Raczkiewicz. W klubie testowanych jest także dwóch bramkarzy i jeden z nich może dołączyć do drużyny jeszcze przed meczem.
Jedyne derby w tej serii gier zostaną rozegrane w Zamościu. AMSPN Hetman podejmuje radzyńskie Orlęta (także o godz. 12). Każdy wynik, inny niż wysoka wygrana gości będzie niespodzianką. Zwłaszcza po tym, co piłkarze Krzysztofa Rysaka pokazali przed tygodniem w Świdniku, gdzie polegli aż 0:7.