W środę piłkarze Motoru rozegrają trzecie ligowe spotkanie w tym sezonie. Rywalem będzie JKS Jarosław, który prowadzi doskonale znany w Lublinie Mariusz Sawa. Początek meczu zaplanowano na godz. 19
Żótło-biało-niebiescy rozpoczęli rozgrywki od dwóch porażek. W poprzednim sezonie Motor doznał pierwszej porażki w trzeciej kolejce (z Tomasovią 0:1 – red). Co ciekawe, dwa lata temu sytuacja była jednak podobna. Najpierw lublinianie przegrali u siebie z Resovią 1:2, a później na wyjeździe z Chełmianką 0:2. Ostatecznie zakończyli zmagania na czwartym miejscu w tabeli. Wszyscy mają jednak nadzieję, że taki scenariusz tym razem się nie powtórzy.
Po wpadce z Cosmosem Nowotaniec (1:2) nowy trener Jacek Magnuszewski nie ma zbyt wiele czasu na pozbieranie zespołu. – Rzeczywiście, trudno coś zmienić w parę dni – przyznaje szkoleniowiec. – Czeka nas dużo pracy zwłaszcza pod względem mentalnym, trzeba podnieść chłopaków. Nikt nie ma przecież wątpliwości, że potrafią grać w piłkę – dodaje trener Magnuszewski.
W niedzielę nie mogli wystąpić: Ivan Pecha i Yasuhiro Kato. Wszystko ze względu na problemy ze zgłoszeniem ich do rozgrywek. Wydaje się jednak, że na środę obaj będą już do dyspozycji. – Wszystko wskazuje na to, że będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu. Nie wiem jednak jeszcze, w jakim wymiarze czasowym. Mam w głowie różne scenariusze na mecz z JKS Jarosław – wyjaśnia opiekun żółto-biało-niebieskich.
Środowy rywal Motoru też na razie nie zachwyca. Z Cosmosem zremisował 1:1. Ostatnio przegrał u siebie z Avią Świdnik 1:2. Prowadzący zespół Mariusz Sawa ma w składzie kilku graczy z przeszłością w lubelskich klubach. To Rafał Kycko, Marcin Świech i Jakub Kaganek. – Na pewno wszyscy będą chcieli się pokazać na Arenie Lublin. Trener Sawa też będzie doskonale przygotowany do meczu z nami. Dlatego zanosi się na kolejne trudne spotkanie – ocenia trener Magnuszewski, który przyznał również, że ekipa z Lublina jest już bardzo bliska pozyskania Damiana Szpaka z Górnika Łęczna. Patryk Szysz, który został już wypożyczony z zielono-czarnych we wtorek po raz pierwszy trenował z nowym zespołem. Z powodu kontuzji nie ćwiczył jednak dwa tygodnie i potrzebuje czasu, żeby dojść do formy.
DERBY I MECZ NA SZCZYCIE
Avia jeszcze nie zgubiła w obecnym sezonie punktu, ale w trzeciej serii gier podejmuje KSZO Ostrowiec. Rywale także mają na koncie komplet „oczek”. – Dobrze wystartowaliśmy, a nikt się tego po nas nie spodziewał. Z każdym kolejnym spotkaniem będzie jednak trudniej, bo rywale już wiedzą, że mamy swoje atuty – przyznaje trener Jacek Ziarkowski. Początek zawodów w Świdniku zaplanowano na godz. 17.30. O tej samej porze rozpoczną się derby w Białej Podlaskiej pomiędzy Podlasiem, a Orlętami. – Jak na beniaminka nasi najbliżsi rywale udanie rozpoczęli ligę. My potrzebujemy czasu, żeby się zgrać, ale i tak pojedziemy do Białej Podlaskiej z zamiarem wywalczenia trzech punktów – zapewnia Damian Panek, trener drużyny z Radzynia Podlaskiego.