Działacze Motoru przyznali, że sezon 2015/2016 zakończył się porażką. Od poniedziałku ruszają prace nad budową nowej drużyny. Miasto nie wycofuje się ze wspierania klubu, a prezes ekipy z Lublina Waldemar Leszcz ma identyczne zapewnienie od głównych sponsorów. Do końca czerwca ma być wiadomo, kto poprowadzi zespół w kolejnych rozgrywkach
– Nie wycofujemy się ze wspierania Motoru Lublin – zapewnia Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. – Po pierwsze to tylko sport. Po drugie teraz jest czas, żeby spółka sportowa Motor SA oceniła cały ten sezon. W przyszłym roku pierwsza drużyna awansuje już do II ligi bez baraży. Moim zdaniem niewątpliwie to Olimpia była lepszym zespołem. To sobie trzeba powiedzieć.
Prezydent Żuk przyznał również, że mimo braku realizacji głównego celu widzi inne pozytywy. – W Motorze zrobiono dużo dobrego, jeżeli chodzi o szkolenie juniorów. To buduje podstawy optymizmu na przyszłość. Zespół składał się głównie z wychowanków klubów i stowarzyszeń lubelskich. Efekty powinny być zdecydowanie lepsze w kolejnym sezonie. Nie dramatyzujmy, to tylko sport. Nie wyobrażamy sobie jednak dalszego funkcjonowania klubu w III lidze. Chcemy awansów i trzeba zrobić wszystko, żeby ten awans był. Miasto będzie tak, jak do tej pory finansowało Motor.
W klubie z Lublina wkrótce nastąpi podsumowanie rozgrywek. Sprawozdania na temat drużyny i poszczególnych zawodników napiszą trener Tomasz Złomańczuk, a także Jacek Magiera, który pełnił funkcję doradcy zarządu do spraw sportu. Od nowego sezonu ten drugi będzie miał jednak nową pracę, zostanie trenerem pierwszoligowego Zagłębia Sosnowiec. Do dyspozycji zarządu klubu odda się także prezes Waldemar Leszcz. Jeszcze w czerwcu ma się zebrać Rada Nadzorcza spółki, a odbędzie się także walne zebranie.
– Nie udało się wywalczyć awansu, bo byliśmy za słabi na Olimpię. Przegraliśmy też naszą oszczędnością. Nasza kadra musi być szersza. Wiadomo już dzisiaj, że klub potrzebuje wzmocnień. Trzeba wyciągnąć z tego lekcję i zrobić wszystko, żeby za rok podobna sytuacja nie miała już miejsca – przyznaje szef żółto-biało-niebieskich. – Po meczu z Chełmianką mamy dowód na to, że brak Motoru w II lidze nie jest przypadkiem. Przegraliśmy z zespołem, który kolejne rozgrywki spędzi w IV lidze. Dla nas ten ostatni tydzień sezonu, to prawdziwa lekcja pokory.
Prezes Leszcz wyjaśnił także, że w przypadku awansu był umówiony z głównymi sponsorami, że ich wsparcie zostanie zwiększone. – W przypadku naszej gry w II lidze pieniędzy od naszych sponsorów miało być więcej. W tej sytuacji, jakiej się znaleźliśmy musimy jednak dokonać korekty budżetu. Na pewno wystąpię o większe wsparcie, bo III liga będzie w kolejnych rozgrywkach zdecydowanie mocniejsza. Nikt się jednak od nas nie odwraca – przekonuje szef Motoru.
MAGIERA ZROBIŁ DUŻO DOBREGO
Podczas sobotniej konferencji prasowej prezes Leszcz zdradził także, że praca w Motorze Jacka Magiery nie była finansowana z budżetu klubu. – Klub dostał środki na jego zatrudnienie od anonimowej osoby. Panu Jackowi bardzo dziękujemy, że zdecydował się do nas dołączyć, bo zrobił sporo dobrego. Przygotował koncepcję dla naszego klubu na najbliższe lata, nadzorował proces szkoleniowy i stworzył model gry drużyny. I na koniec razem z nami poniósł porażkę. Ciągle był jednak dyspozycyjny i mogliśmy na niego liczyć – wyjaśnia prezes Leszcz.