Drugi rok z rzędu Chełmianka okazała się lepsza od Motoru Lublin w finale wojewódzkiego Pucharu Polski. Tym razem piłkarze Artura Bożyka pokonali faworyzowanych rywali po rzutach karnych. Po 120 emocjonującego i dramatycznego meczu był remis 3:3. W serii jedenastek biało-zieloni pokonali gospodarzy 4:2
Powiedzieć, że sporo działo się w sobotni wieczór na Arenie Lublin, to nic nie powiedzieć. Podopieczni trenera Tomasza Złomańczuka przegrywali od 22 minuty 0:1 po samobójczym trafieniu Iwana Dykija. W drugiej połowie świetną zmianę dał jednak Kamil Stachyra.
Najpierw doprowadził do wyrównania, a później zaliczył asystę przy trafieniu Szymona Kamińskiego. Kiedy wydawało się, że żółto-biało-niebiescy wygrają 2:1, to w doliczonym czasie gry Chełmiankę uratował Hubert Tomalski.
W dogrywce strzelił na 3:2 i tym razem znacznie bliżej zdobycia pucharu byli gracze z Chełma. Dosłownie w ostatnich sekundach wyrównał jednak Rafał Król i doszło do serii rzutów karnych. A w niej pomylili się Stachyra i Tomasz Tymosiak, a wygraną drużynie trenera Bożyka zapewnił Aleksiej Pritulak.
W nagrodę biało-zieloni otrzymali od PZPN czek na 30 tysięcy złotych i przepustkę do gry w rozgrywkach Pucharu Polski na szczeblu centralnym.
Motor Lublin – Chełmianka 3:3 pd., karne 2:4 (0:1, 2:2, 2:2)
Bramki: Stachyra (67), Kamiński (74), Król (120) – Dykij (22-samobójcza), Tomalski (90, 114).
Motor: Zagórski – Kowalczyk (90 Piątek), Król, Dykij, Prusinowski, Tymosiak, Piekarski, Mroczek (84 Wolski), Kamiński (78 Bednara), Michota, Drozd (57 Stachyra).
Chełmianka: Kijańczuk – Kwiatkowski, Krzyżak, Sękowski, Wójcik, Jankowski (106 Jodłowski), Uliczny (86 Fornal), Kobiałka (117 Kowalski), Tomalski, Koprucha (68 Poczwardowski), Pritulak.
Żółte kartki: Prusinowski, Stachyra, Piekarski – Sękowski, Tomalski.
Sędziował: Robert Podlecki (Lublin). Widzów: 1812.