Bez niespodzianek zakończyła się rywalizacja w grupie E. To nie znaczy jednak, że w środowy wieczór brakowało emocji. Brazylia pokonała Serbię 2:0 i zajęła pierwsze miejsce. Z kolei Szwajcaria dwa razy prowadziła z Kostaryką, ale ostatecznie zawody zakończyły się wynikiem 2:2.
Neymar i jego koledzy od pierwszego gwizdka byli bardzo groźni, ale długo nie udawało im się otworzyć wyniku. Serbia także nie pozostawała rywalom dłużna. Wreszcie, w 36 minucie doczekaliśmy się pierwszego gola. Na większe słowa uznania zasłużył chyba jednak podający Philippe Coutinho, który posłał świetną, długą piłkę w pole karne rywali, a tam Paulingo wyprzedził bramkarza i czubkiem buta skierował futbolówkę do siatki.
Druga część zawodów, to bardzo dobra postawa Serbii, która potrafiła zepchnąć faworyzowanego przeciwnika do defensywy. Były też okazje, żeby przynajmniej wyrównać. Świetnie spisujący się w powietrzu Aleksandar Mitrović dwa razy groźnie strzelał głową. Najpierw trafił jednak w obrońcę, a później prosto do „koszyczka” Allisona.
Stare piłkarskie porzekadło o niewykorzystanych sytuacjach zemściło się w 68 minucie. Z rzutu rożnego centrował Neymar, a głową piłkę do siatki skierował Thiago Silva. I w zasadzie było po zawodach. Końcówka, to okazje z obu stron. Dwoił się i troił zwłaszcza Neymar. Gwiazdor PSG wyraźnie nie miał jednak swojego dnia. Teraz w 1/8 finału „Canarinhos” zmierzą się z Meksykiem. Na Szwajcarię czeka Szwecja.
Sporo emocji było też w drugim spotkaniu. Swoje chwile radości miała Kostaryka. Pierwszy kwadrans to dominacja tego zespołu i dwie świetnie szanse. Strzał Joela Campbella i Celso Borgesa ostatecznie nie znalazły drogi do bramki. A po chwili Daniel Colindres przymierzy w poprzeczkę. Bramka dla Kostaryki wisiała w powietrzu, a tymczasem w 31 minucie wynik otworzył Blerim Dżemaili.
Tuż po przerwie wyrównał Kendall Waston. Później swoje szanse mieli „Helweci”. Najlepszą rezerwowy Josip Drmić, który trafił w słupek. Ten sam gracz w 88 minucie wyprowadził swój zespół na drugie prowadzenie. Rywale się jednak nie poddali. Sędzia w ostatnich minutach dwa razy dyktował jedenastki dla Kostaryki. Pierwszą odwołał po sprawdzeniu spornej sytuacji na wideo. Drugą już nie. Z „wapna” strzelał Bryan Ruiz, ale trafił w poprzeczkę. Szczęśliwa piłka odbiła się jeszcze od głowy Yanna Sommera i to ostatecznie bramkarzowi Szwajcarii zapisano gola.
Serbia – Brazylia 0:2 (0:1)
Bramki: Paulinho (36), Thiago Silva (68).
Serbia: Stojkovic – Rukavina, Milenkovic, Veljkovic, Kolarov – Tadic, Matic, Ljajic (75 Zivkovic), Milinkovic-Savic, Kostic (82 Radonjic) – Mitrovic (89 Jovic).
Brazylia: Alisson – Fagner, Thiago Silva, Miranda, Marcelo (10 Filipe Luis) – Paulinho (66 Fernandinho), Casemiro, Philippe Coutinho (80 Renato Augusto) – Willian, Gabriel Jesus, Neymar.
Żółte kartki: Ljajic, Matic, Mitrovic (Serbia).
Sędziował: Alireza Faghani (Iran). Widzów: 44190.
Szwajcaria – Kostaryka 2:2 (1:0)
Bramki: Dżemaili (31), Drmić (88) – Waston (56), Sommer (90+3-samobójcza).
Szwajcaria: Sommer – Lichtsteiner, Schaer, Akanji, Rodriguez – Shaqiri (81 Lang), Behrami (60 Zakaria), Dżemaili, Xhaka, Embolo – Gavranovic (69 Drmic).
Navas – Gamboa (90+3 Smith), Acosta, Gonzalez, Waston, Oviedo – Colindres (81 Wallace), Borges, Guzman (90+1. Azofeifa), Ruiz – Campbell.
Żółte kartki: Lichtsteiner, Zakaria, Schaer – Gamboa, Campbell, Waston.
Sędziował: Clement Turpin (Francja). Widzów: 43319.