Fot. Maciej Kaczanowski
Klub Sportowy Azoty Puławy doczeka się nowej hali deklarują miejscy radni
O potrzebie powstania obiektu z prawdziwego zdarzenia dla trzeciej drużyny superligi i reprezentanta Polski w europejskich pucharach mówi się już od kilku lat. Przed środowym meczem ćwierćfinałowym play-off padły w końcu deklaracje. Bożena Krygier, przewodnicząca Rady Miasta Puławy zapewniła, że radni w Puławach podejmą się wyzwania budowy nowej hali. Tę ideę poparł poseł na sejm Krzysztof Szulowski. Wyraził nadzieję, że nowa hala będzie dużym krokiem w kierunku rozwoju puławskiego klubu.
Ten, jak najbardziej ma się dobrze. Szczypiorniści Azotów potwierdzili, że prezentują poziom sportowy na wysokim poziomie. Po raz drugi okazali się lepsi od Chrobrego, tym razem wygrywając 33:30 (w pierwszym spotkaniu wygrały 32:27) i awansowali do czwórki najlepszych drużyn w Polsce. To już czwarty raz z rzędu. Tym samym dołączyli do dwójki elitarnych przedstawicieli superligi: mistrza Polski Vive Tauronu Kielce i wicemistrza Orlen Wisły Płock, które nieprzerwanie meldują się najpierw w półfinałach mistrzostw kraju, a następnie walczą o złoty medal. Do tej czwórki dołączył w środowy wieczór MMTS Kwidzyn. Kwidzynianie w meczu rewanżowym ćwierćfinału pokonali na swoim parkiecie rewelacyjnego beniaminka KPR RC Legionowo 26:27 (w pierwszym spotkaniu przegrali 22:26).
O potrzebie nowego obiektu w Puławach zaczęło się mówić już kilka lat temu. Powodem były dobre występy Azotów, zarówno na krajowym podwórku, jak też w europejskich rozgrywkach. Nie możemy zapomnieć, że puławianie przed dwoma laty dotarli aż do półfinału Challenge Cup. Tam ulegli IK Savehof ze Szwecji. Dwukrotnie zameldowali się także w ćwierćfinale tych rozgrywek. W obecnej edycji zespół został zakwalifikowany do Pucharu EHF. Otrzymał warunkową zgodę Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej na rozegranie we własnej hali meczu trzeciej rundy z Pfadi Winterthur. Nie udało się jednak wyeliminować Szwajcarów. W przeciwnym razie, wobec braku zgody EHF, klub i tak nie mógłby rozgrywać meczów grupowych w Puławach. Pojawiła się opcja występów w nowej hali w Białej Podlaskiej.
W trybie awaryjnym klub dwukrotnie zagrał w Lublinie. Tak było w lutym tego i 2014 roku, kiedy Azoty były gospodarzem meczu ligowego z mistrzem kraju Vive Tauronem Kielce rozegranego w hali Globus. Oba spotkania obejrzał nawet nadkomplet – 4500 kibiców. – Zainteresowanych zobaczeniem na żywo pierwszego meczu było 8,5 tysięcy kibiców – mówi prezes puławskiego klubu Jerzy Witaszek. – Jest nam miło, że władze miasta zadeklarowały budowę nowej hali. Zasługuje na nią klub i zespół, kibice piłki ręcznej oraz mieszkańcy Puław.