Julia Szeremeta pokonała Omaylin Alcalę i jest w drugiej rundzie turnieju bokserskiego podczas igrzysk olimpijskich w kategorii 57 kg.
Wtorek zapisze się złotymi zgłoskami w historii lubelskiego boksu. Do tej pory mieliśmy dwie przedstawicielki w turnieju olimpijskim. W 2012 r. Karolina Michalczuk reprezentująca wówczas Paco Lublin jechała do Londynu z wielkimi nadziejami nawet na medal. Niestety, jej historia skończyła się już na pierwszej rundzie.
12 lat później inna pięściarka Paco również pojawiła się w olimpijskim ringu. Niewielu dawało jej nadzieję nawet na przejście pierwszej rundy, wszak mówimy o najmłodszej zawodniczce kategorii 57 kg. Dodatkowo, Omaylin Alcala, to rywalka bardzo wymagająca. Wenezuelka zdobyła dwa brązowe medale Igrzysk Panamerykańskich. Pierwszy w 2017 r., a drugi w 2023 r.
Szeremeta rozpoczęła wtorkowy pojedynek bez najmniejszych kompleksów. Wprawdzie w pierwszej akcji zainkasowała potężny sierpowy, to później przejęła kontrolę nad tą rundą. Szybko odpowiedziała trzema sierpowymi, chwilę później posłała potężną serię na głowę Alcali. Na koniec tej odsłony jeszcze posłała mocny cios stopujący. Sędziowie nie mieli wątpliwości i w komplecie dali zwycięstwo Polce.
Wenezuelka jednak z każdą minutą uczyła się bokserki Paco i w drugiej rundzie naszej zawodniczce nie było już tak łatwo. Zwłaszcza w końcówce w boksie Polki pojawiło się mnóstwo chaosu, co chyba nie sprawiło dobrego wrażenia na arbitrach. Ci tę rundę wypunktowali na korzyść Alcali. Inne zdanie jedynie miał przedstawiciel Gwatemali.
Ostatnia część walki toczyła się w olbrzymim napięciu. Obie zawodniczki wiedziały, że od niej zależy ich obecność w olimpijskim turnieju. Alcala biła szybkimi ciosami prostymi, Szeremeta próbowała potężnych sierpów. W postawie Wenezuelki mogło irytować jej nieustanne nurkowanie głową pod ramiona Szeremety. Sędzia prowadzący tę walkę zwracał uwagę zawodniczce z Ameryki Południowej, ale Polkę musiało to wybijać z rytmu.
Po ostatni gongu obie panie uniosły ręce do góry. Oczekiwanie na końcowy wynik musiało być jednak bardzo nerwowe, bo zwycięstwo Polki wcale nie było pewne. Podobne zdanie mieli zresztą sędziowie, spośród których czterech wskazało na Szeremetę, a jeden na Alcalę.
Radości nie było końca, bo to dopiero trzecia w historii walka wygrana przez Polkę w olimpijskim turnieju. A wszystko wskazuje, że może być ich więcej, bo w kolejnej walce zawodniczka Paco spotka się z Tiną Rahimi. Australijka nie ma na swoim koncie wielkich sukcesów i wydaje się być słabszą pięściarką niż Alcala. Dwa lata temu zdobyła brązowy medal w Igrzyskach Wspólnoty Brytyjskiej. Tam jednak do wywalczenia trzeciej pozycji wystarczył jej tylko jeden wygrany pojedynek.
To starcie jest zaplanowane na piątek. Kategoria 57 kg rozpocznie rywalizację około godz. 15.30. Transmisję z Paryża są obecne na antenie Eurosportu i TVP.