Dariusz Jarecki może być pierwszym wzmocnieniem Górnika Łęczna. 29-letni pomocnik, który w poprzednim sezonie występował w Jagiellonii Białystok, jest już po pierwszych rozmowach z działaczami "zielono-czarnych”.
Chcę walczyć o wysokie cele i jestem przekonany, że gra w "zielono-czarnych” pozwoliłaby zrealizować moje marzenia – powiedział Dariusz Jarecki, który w ostatnim czasie był również przymierzany do Polonii Bytom.
Sam zawodnik jednak stanowczo zaprzecza tym plotkom i utrzymuje, że nikt nie kontaktował się z nim w tej sprawie. W podobnym kierunku co Jarecki, może podążyć również Michał Renusz.
Wydaje się za to, że nieaktualny jest temat pozyskania Michała Fidziukiewicza, również zawodnika "Jagi” – Nigdy nie interesowaliśmy się tym piłkarzem – powiedział Krzysztof Dmoszyński, prezes łęczyńskiego pierwszoligowca.
Działacze Górnika rozmawiają również o przedłużeniu kontraktów z zawodnikami, którym 30 czerwca wygasają umowy. Jednym z futbolistów, który prawdopodobnie zostanie w Łęcznej, jest Rafał Niżnik. – Rzeczywiście, bliżej mi jest do pozostania w Górniku.
Jakie zaproponowano mi warunki? Na pewno nie lepsze. Podejrzewam, że nową umowę podpiszemy na przełomie czerwca i lipca – powiedział Rafał Niżnik.
– Nie jest powiedziane, że przedłużymy kontrakty ze wszystkimi zawodnikami. Zawsze wyznaczam sobie ambitne cele, dlatego w Łęcznej chcę zbudować silny zespół.
Może się okazać, że pożegnamy się z niektórymi piłkarzami, którzy mają ważne umowy – dodał Dmoszyński.
Pierwsze ofiary transferowej polityki Górnika już są. Klub nie zdecydował się na przedłużenie współpracy z Krzysztofem Radwańskim. Kolejnym zawodnikiem, którego najprawdopodobniej nie zobaczymy już w Łęcznej, jest Bartłomiej Niedziela.
25-letni pomocnik był do Górnika wypożyczony z Jagiellonii i w lecie będzie musiał wrócić do białostockiego klubu.
– To nie jest duże osłabienie. Jeszcze raz powtarzam, nie chcemy ponownie walczyć o utrzymanie, dlatego musimy dysponować silniejszym składem – wyjaśnia prezes. Wszystko wskazuje na to, iż z "zielono-czarnymi” pożegna się także Grzegorz Bronowicki.
Nie jest jednak przesądzone, czy sam Dmoszyński w przyszłym sezonie będzie rządził w Górniku. – Umowy członkom zarządu kończą się 15 czerwca i nie ode mnie zależy, czy zostaną przedłużone.
Miałem utrzymać Górnika w pierwszej lidze i ze swojego zadania wywiązałem się w stu procentach – powiedział prezes.