ROZMOWA z Andrzejem Rybarskim, asystentem trenera Górnika Łęczna Jurija Szatałowa
– Po prostu zawodnikom, którzy jesienią grali najwięcej postanowiliśmy dać jeszcze dwa dni wolnego.
• Właściwe przygotowania rozpoczną się w poniedziałek.
– Tylko jeśli chodzi o liczbę zawodników, bo treningi zostały oficjalnie wznowione w sobotę.
• Od czego zaczęliście?
– Pierwsze zajęcia były wprowadzeniem, po przerwie trzeba było rozruszać organizmy. Część treningu była z piłkami. W niedzielę przeprowadziliśmy testy wydolnościowe i też zarządziliśmy zajęcia z piłkami.
• Co będziecie robili w najbliższym tygodniu?
– Każdego dnia zaplanowaliśmy po dwie jednostki treningowe. W najbliższym tygodniu będzie mikrocykl wprowadzający pewne podstawy oraz polegający na przetestowaniu ogólnego przygotowania. Ten okres do wznowienia rozgrywek będzie inny niż w pierwszej lidze i inny niż kiedyś w ekstraklasie. Pewne elementy pozostaną, ale będzie różnił się krótszym czasem przygotowań do większej ilości spotkań. Najpierw skupimy się na wydolności, a bliżej ligi na technice i taktyce.
• Na zajęciach pojawili się testowani gracze.
– Mogę mówić wyłącznie o sprawach szkoleniowych.
• Kogo zabrakło w sobotę i kogo nie będzie w poniedziałek? Pytam o kontuzje.
– Przemysław Kaźmierczak jest na etapie rehabilitacji. Fiodor Cernych miał zabieg i wstępnie powinien pojawić się w połowie tego miesiąca. Powoli będzie wchodził w trening. Wszystko zależy od szybkości gojenia się stopy, każdy organizm jest inny, reaguje inaczej i w każdym może to różnie przebiegać. Radosław Pruchnik pracuje indywidualnie i w trening właściwy wejdzie w trakcie 7–14 dni.
• Wcześniej mówił pan też, że Nikolajs Kozacuks powinien wrócić w połowie stycznia. Ale pod koniec roku lista nieobecnych była dłuższa.
– W porównaniu z innymi klubami?
• Skupmy się wyłącznie na Górniku Łęczna. Z Legią Warszawa nie grali też Maciej Szmatiuk i Marcin Kalkowski.
– Marcin jest już z nami, a Maciek w lidze grał więcej i powinien pojawić się w poniedziałek z innymi zawodnikami. Zobaczymy czy będzie trenował, na razie nie mam więcej informacji.
• Jest jeszcze młody Bartosz Wiązowski.
– Dobrze by było, gdyby nikt nie miał kontuzji.
• Mówmy o rzeczach realnych.
– No właśnie, taki jest sport. Bartek był już w okresie przejściowym, dochodził do siebie, ale nabawił się kontuzji i potrzebny był kolejny zabieg kolana. Teraz chodzi na rehabilitację i nie ma jeszcze terminu powrotu.
• Czy kogoś jeszcze zabraknie w poniedziałek, ale już nie z powodów zdrowotnych?
– Ze względów osobistych Tomislav Bożić dołączy do nas nieco później.
• Pierwszy sparing zaplanowany został ze Stalą Stalowa Wola, gdzie zostanie rozegrany?
– Jeszcze nie wiemy w stu procentach. Są dwie opcje, pierwsza – na sztucznym boisku w Łęcznej, a druga – w Świdniku. Mecz jest zaplanowany w sobotę o godz. 12.
• 12 stycznia pojedziecie na pierwsze zgrupowanie do Wałbrzycha.
– Taki jest plan, na obozie będą większe obciążenia i pójdą w kierunku przygotowania ogólnego, aspektów fizycznych. Chcemy też zagrać dwa sparingi, pierwszy 14 stycznia z Górnikiem Wałbrzych, a drugi 17 stycznia, trwa dopinanie rywala.
• Później polecicie Turcji.
– Tam chcemy zagrać cztery spotkania kontrolne, ale przeciwnicy nie zostali jeszcze potwierdzeni, trwają rozmowy. Mogę powiedzieć, że szukamy rywali w najwyższych klas.
• Szukacie też nowych graczy.
– Chcemy znaleźć wzmocnienia, bo są one drużynie potrzebne. Teraz jest za wcześnie mówić, jak to będzie układało się kadrowo i jakie nastąpią modyfikacje.
• Ilu nowych piłkarzy może przyjść?
– Trener Jurij Szatałow już nie raz mówił, że od dwóch do czterech. Ale życie to zweryfikuje. Jaki trafi się jakaś perełka, to może i pięciu.