GKS Bogdanka źle rozpoczął nowy sezon. W ostatnich trzech meczach podopieczni Piotra Rzepki zanotowali same porażki – w Pucharze Polski z Lechią Gdańsk, a w lidze z Miedzią Legnica i Okocimskim Brzesko, czyli dwoma beniaminkami.
Kiepskie nastroje udzieliły się każdemu w klubie, bo pomimo wielu zmian w zespole, nikt nie wyobrażał sobie tak słabego początku.
– Łatwiej byłoby nam walczyć z Arką, gdybyśmy zapunktowali w środę, ale i tak nie stoimy na straconej pozycji. Jeżeli dobrze wejdziemy w mecz, będziemy konsekwentnie realizowali założenia taktyczne i uda się zachować koncentrację do samego końca powinno być dobrze – miał nadzieję łęczyński szkoleniowiec przed wyjazdem do Trójmiasta.
Zero punktów na koncie i ostatnie miejsce spowodował spowodowało, że natychmiast pojawiała się ogromna presja. W dodatku Piotr Rzepka nie mógł wczoraj skorzystać ze wszystkich zawodników, w przeciwieństwie do Petra Nemeca.
Kontuzje wyeliminowały Michała Renusza i Michała Zubera, a kilka transferów okazało się niewypałami. Stąd ciągłe narzekanie na grę skrzydłami i zmiany na tych pozycjach. W Gdyni zabrakło też Tomasa Pesira.
Pierwsza połowa stała na słabym poziomie. Na początku optyczną przewagę posiadała Arka, ale to goście dwukrotnie spróbowali powodzenia pod bramką rywali. Jednak strzały Macieja Ropiejki i Tomasza Midzierskiego nie mogły wyrządzić wielkiej krzywdy.
A tuż przed przerwą GKS miał pretensje, że sędzia nie podyktował rzutu karnego, gdy za faul Bartosza Brodzińskiego na Ropiejce. Po pierwszej części był wynik bezbramkowy, który na pewno nie martwił Bogdanki.
Szczęście zakończyło się w drugiej części. Najpierw w 63 min Mateusz Szwoch dośrodkował z rzutu wolnego, a piłkę do bramki skierował Radosław Pruchnik. Sześć minut później było już 2:0. Tym razem Sergiusza Prusaka pokonał Brazylijczyk Marcus Vinicius, w dodatku piętą.
Szansy na kontaktowego gola nie wykorzystał Midzierski, który kwadrans przed końcem z trzech metrów… spudłował.
Bogdanka przegrała trzeci mecz z rzędu. Równie źle łęcznianie rozpoczęli sezon 2009/10. Wtedy po trzech kolejkach z pracą pożegnał się trener Wojciech Stawowy.
Arka Gdynia – GKS Bogdanka Łęczna 2:0 (0:0)
BRAMKI
1:0 – Radosław Pruchnik (63), 2:0 – Marcus Vinicius da Silva (69)
SKŁADY
Arka: Szlaga, Tadrowski, Brodziński, Sobieraj, Dettlaff (60 Vinicius), Jarzębowski, Pruchnik, Krajanowski, Szwoch, Tomasik (46 Radzewicz, Górski.
Bogdanka: Prusak – Żukowski, Midzierski, Kalkowski, Pielach (71 Irie), Oziemczuk, Sołdecki, Nikitović, Mandrysz (46 Tymosiak, Szałachowski, Ropiejko.
Żółte kartki: Tomasik, Tadrowski, Dettlaff, Pruchnik – Tymosiak, Żukowski. Sędziował: Michał Mularczyk (Skierniewice).