Piłkarze reprezentacji Anglii przez 172 minuty gry na mistrzostwach świata nie strzelili bramki. Pierwsze spotkanie, z Paragwajem, wygrali tylko dzięki samobójczemu golowi, który już w trzeciej minucie meczu zaaplikował swojej drużynie Carlos Gamarra.
Swoje szanse na wyjście z grupy przedłużyli Szwedzi. Zespół "Trzech Koron” dominował w spotkaniu z Paragwajem, ale miał olbrzymie problemy ze skutecznością. Strzelecką niemoc przełamał Frderik Ljunberg, na minutę przed upływem regulaminowego czasu gry. Z turniejem definitywnie żegna się drużyna trenera Anibala Ruiza.