Andrzej Zarzycki zapewnił Kujawiakowi Stanin utrzymanie w lidze okręgowej. Doświadczony szkoleniowiec nadal będzie prowadził drużynę ze Stanina.
Po pierwszej rundzie sytuacja Kujawiaka nie była do pozazdroszczenia. Drużyna miała na koncie zaledwie trzy punkty za sprawą remisów z Bad Boys Zastawie (1:1), Ar-Tig Huta Dąbrowa (2:2) i Tytanem Wisznice (3:3).
Taki dorobek gwarantował niechlubne ostatnie miejsc i pewną degradację wiosną do klasy A. Nic dziwnego, że grający prezes Kamil Tronowski zaczął szukać rozwiązania wyjścia z trudnej sytuacji. Na horyzoncie pojawił się doświadczony trener Andrzej Zarzycki.
– Znaliśmy się z trenerem, który już kiedyś prowadził nasz zespół. Pamiętam jak w meczu w Domaszewnicy przegrywaliśmy 1:5, wszedłem w drugiej połowie, strzeliłem cztery bramki i zremisowaliśmy – wspomina prezes Kujawiaka Kamil Tronowski. Trener Zarzycki już kilka lat temu dał popis swoich umiejętności. W sezonie 2014/2015 prowadząc Sokoła Adamów odniósł aż 12 zwycięstw przegrywając tylko raz, z Lutnią Piszczac późniejszym triumfatorem rozgrywek bialskiej klasy okręgowej. Tym samym obejmując drużynę po jesieni z ośmioma punktami uzbierał z nią kolejne 36 „oczek”. Z dorobkiem 44 punktów zespół z Adamowa przesunął się ze strefy spadkowej aż na czwarte miejsce. Scenariusz sprzed sześciu lat został powtórzony w Staninie – trener „ratownik” ponownie dał kolejnej drużynie utrzymanie.
– Na początku nakreśliliśmy sobie zasady naszej współpracy z zespołem. Udało się skonsolidować drużynę. Ważne było też to, że mimo mało komfortowej sytuacji w tabeli, w drużynie był duch walki. Piłkarzom nie można był też odmówić motywacji – mówi trener Zarzycki.
Zwiększyła się frekwencja na treningach. Pod okiem Zarzyckiego zespół trenował dwa razy w tygodniu, czasami trzy. Do dyspozycji szkoleniowca było 16-18 piłkarzy. Praca i zaangażowanie na treningach zaczęło przekładać się na wyniki. Kujawiak wygrał siedem spotkań, dwa zremisował i tylko cztery przegrał. Komplet punktów wywalczył z LKS Agrotex Milanów (3:1), Gromem Kąkolewnica (1:0), Orłem Czemierniki (2:1), ŁKS Łazy (3:1), Granicą Terespol (2:1) i co najważniejsze z Borem Dąbie (3:2) i Ar-Tig Huta Dąbrowa (4:0), bezpośrednimi konkurentami w walce o utrzymanie. W rundzie rewanżowej pod okiem trenera Zarzyckiego Kujawiak uzbierał 23 punkty.
– Nasz dorobek mógł być bardziej okazały. Szkoda meczu w Adamowie z Sokołem. W 95 min otrzymaliśmy problematyczny rzut karny i spotkanie zakończyło się remisem 3:3. Także w Krzywdzie w 92 min była dość kontrowersyjna „11” – przegraliśmy 0:1. Również w starciu z Unią Żabików mogliśmy powalczyć o punkt. Przegraliśmy 1:2, ale przez ostatnie pół godziny spotkania zdominowaliśmy lidera. Przed każdym meczem wyznaczaliśmy sobie konkretny cel – zwycięstwo. Żadne remisy nas nie urządzały – mówi Zarzycki.
Na koniec rozgrywek Kujawiak miał na koncie 26 punktów, które dały mu bezpieczną 11. pozycję. Bilans bezpośrednich spotkań pomiędzy Kujawiakiem, Tytanem Wisznice i Granicą Terespol ułożył ostateczną kolejność pomiędzy tymi drużynami: najwyżej był Tytan, w środku stawki Kujawiak, na końcu Granica. – Cieszymy się, że pod okiem trenera utrzymaliśmy się w lidze. Swoją siłę pokazaliśmy szczególnie w spotkaniu w Łazach. Gdyby w meczach u siebie nasza obrona występowała w optymalnym składzie mielibyśmy jeszcze co najmniej trzy porażki mniej. Ale i tak jesteśmy zadowoleni z wiosny – dodaje prezes.
Jest dobra wiadomość dla kibiców Kujawiaka. Trener Andrzej Zarzycki doszedł już do porozumienia z władzami klubu i w rundzie jesiennej nadal będzie prowadził drużynę ze Stanina.